Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Utalentowany aktor i spełniający się DJ. Rozmawiamy z Nikodemem Rozbickim, ambasadorem nowego zapachu Y od Yves Saint Laurent

Jaki jest sposób na przygotowanie się do roli i co wspólnego ma muzyka z aktorstwem? Opowiada nam o tym Nikodem Rozbicki, utalentowany aktor młodego pokolenia, ambasador nowego zapachu Y od Yves Saint Laurent.
.get_the_title().

Nikodem Rozbicki to nie tylko utalentowany aktor młodego pokolenia, ale również realizujący się w muzyce DJ. Poznaj historię ambasadora nowego zapachu Y od Yves Saint Laurent, który motywuje zadawania pytania dlaczego i sięgania po więcej.

 

F5: Jak najlepiej opisałbyś siebie?

Nikodem: Empatyczny egocentryk o optymistycznym podejściu do życia.

Jesteś aktorem – co cię zainspirowało, żeby pójść w tym kierunku?

Od najmłodszych lat oglądając filmy, miałem marzenie, by któregoś razu zobaczyć w nich siebie, by być tym małym ludkiem na ekranie, przez którego widz śmieje się lub płacze. Marzenie zaczęło się spełniać, gdy wygrałem casting do filmu fabularnego „Baby Blues” – miałem wtedy 18 lat. Zostałem wprowadzony w świat filmu przez niesamowitych twórców. Dostałem bardzo dobre podstawy filmowej kreacji, które wzbudziły we mnie apetyt na więcej. Przez kilka lat udało mi się uczestniczyć w kilkunastu projektach filmowych i telewizyjnych, by w 2017 roku rozpocząć naukę w Akademii Teatralnej. Teraz pracuję nad sobą i wierzę, że tak naprawdę wciąż jestem na początku swojej kariery.

Gra aktorska wymaga dobrej pamięci i swobody przed kamerą – masz jakieś swoje rytuały, które pozwalają ci się wyciszyć i lepiej przygotować na plan?

To wszystko zależy od wyzwania, które mam przed sobą. Bardzo odpręża mnie jazda samochodem, więc jest to coś, co mógłbym uznać za swój rytuał. Mam także miejsce poza Warszawą, w którym otoczony naturą lubię pracować nad rolą – to miejsce, w którym ładuję akumulatory, w zgodzie z przyrodą trenuję i szukam sensów w zapisanych scenach. Ponadto gdy jestem w trakcie zdjęć, to po prostu cały czas powtarzam kwestie – w sklepie, w korku, w parku, pod prysznicem…

Poza aktorstwem zajmujesz się muzyką – jesteś DJ-em. Jak łączysz te dwa zajęcia?

Muzyka towarzyszyła mi od zawsze i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Selekcja utworów, a następnie ich łączenie podczas występów dają mi dużo radości i wypełniają moją potrzebę wyrażania siebie. Aktorstwo wbrew pozorom to także bardzo muzyczny zawód. Tempo, rytm scen, głos – to bardzo istotne elementy. Nie są to więc dziedziny tak bardzo od siebie dalekie, dostarczają jednak zupełnie innych doznań. Podczas didżejskich występów tworzy się niesamowita energia wraz z publiką. To jest coś nie do opisania. W procesie tworzenia filmu energia wytwarza się między twórcami i jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, później przekazywana jest odbiorcom. To zupełnie inne energie, a obie są mi bardzo bliskie i motywujące do działań. Poza tym nieczęsto gra się sety didżejskie w ciągu dnia, nieczęsto plan zdjęciowy jest nocą. Z łączeniem więc nie ma problemu.

Jesteś ulubieńcem wielu osób – czy dzięki temu czujesz odpowiedzialność lub pewność siebie?

To dość ciekawe zagadnienie. W świecie szeroko rozumianego show-biznesu jednego dnia jesteś na szczycie, drugiego już cię nie ma. Ja podchodzę do sprawy z dystansem. Miałem moment, gdy moja rozpoznawalność zaczęła iść torami, które mi nie odpowiadają. Otoczka stawała się dominantą, a istota tworzenia przechodziła na drugi plan. Dlatego też podjąłem decyzję o zniknięciu i zamknięciu się w „klasztorze”, jakim jest Akademia. Zdaje sobie jednak sprawę, że wiele osób odnajduje we mnie motywacje do swoich działań. W tym rozumieniu sprawy, chciałbym by było takich osób jak najwięcej. Wierzę też, że moje kolejne projekty będą wzmacniały moją pozycję, a role przeze mnie tworzone będą zapadać w pamięć i zmieniać ludzi.

Co jest dla ciebie idealnym sposobem na oderwanie się od rzeczywistości i naładowania baterii?

Jedyną możliwością by naprawdę wypocząć jest podróż. Uwielbiam eksplorować świat, poznawać ludzi, kulturę i obyczaje. Staram się odwiedzać przynajmniej dwa nowe kraje każdego roku. W zeszłym roku byłem w Kazachstanie i w Serbii. W tym roku odwiedziłem już Izrael. Podróże są dla mnie bardzo istotne i choć nie pomagają mi bezpośrednio w kwestiach zawodowych, to są istotne w tworzeniu się nas samych. To taka terapia, po której nabieram dystansu do siebie, do mojego miejsca na Ziemi, pewne rzeczy na nowo zaczynam doceniać, za pewnymi zaczynam tęsknić. Jest to oddech, na który muszę znaleźć czas, by później znów skutecznie biec dalej.

 

Sprawdźcie więcej wywiadów Y – YSL.

Poznaj pozostałych ambasadorów Y i ich odpowiedzi na pytanie dlaczego.

Rozmawiał: Dominik Szatkowski

Dowiedz się więcej o nowym zapachu od Yves Saint Laurent na Sephora.pl

FASHION