Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Dziś najbardziej depresyjny dzień w roku – wiemy, jak najlepiej spędzić Blue Monday w Poznaniu!

Mało słońca, krótki dzień oraz niedotrzymane postanowienia noworoczne sprawiają, że trzeci poniedziałek stycznia jest najbardziej depresyjnym dniem w roku. Mamy na to receptę w Poznaniu.
.get_the_title().

Mało słońca, krótki dzień oraz niedotrzymane postanowienia noworoczne – brytyjski psycholog Cliff Arnall sądzi, że dzięki tym czynnikom trzeci poniedziałek stycznia jest po prostu najbardziej depresyjnym dniem w całym roku. Mamy na to receptę! Śniadanie w najpyszniejszej piekarni, najlepsza neapolitańska pizza, najsłodsze banoffee oraz aromatyczne wino to zestaw, który sprawi, że Blue Monday stanie się waszym ulubionym dniem w roku. Oto nasze zestawienie miejsc, które musicie odwiedzić!

1. Inna Piekarnia

W samym centrum Poznania, przy ulicy Ratajczaka, znajdziecie prawdziwe królestwo francuskiego glutenu. Drożdżówki z masą migdałową, owocami i pistacjami, croissanty oraz śniadania, w których znajdziecie autorskie, wypiekane na miejscu pieczywo, to prawdziwa rozpusta. Miejsce słynie też z pysznej kawy, dostępnej również na wynos. Znajdziecie tu niezłą selekcję win naturalnych oraz cydrów. W taki dzień jak Blue Monday można pozwolić sobie na małe śniadaniowe szaleństwo, prawda?

Jak mówi sama nazwa ich profilu na Instagramie: “wszystko czego dziś chcesz” – dzisiaj możesz sobie na to pozwolić!

2. Forni Rossi

Szczęścia nigdy za wiele, dlatego na obiad zabieramy was do świata włoskiej pizzy. Jeśli nigdy nie próbowaliście tradycyjnej Margherity DOP* z sosem z pomidorów San Marzano oraz mozzarellą di bufala DOP*, to naprawdę nie wiecie, co tracicie.

Puszyste brzegi, rozpływający się w ustach ser oraz aromatyczny sos – już od samego zapachu uśmiech sam pojawia się na twarzy!

Pizza neapolitańska, bo taką tu znajdziecie, charakteryzuje się bardzo krótkim czasem pieczenia – w piecu opalanym drewnem w temperaturze 430 stopni przebywa jedynie około 60-90 sekund, co powoduje, że cieniutkie, trzymilimetrowe ciasto jest wilgotne, a brzegi pulchne. W najbardziej depresyjny dzień w roku należy się coś specjalnego, a więc musicie spróbować Gwiazdy di Attilio – to klasyczna margherita, ale w kształcie gwiazdy, z brzegami wypełnionymi ricottą. W Poznaniu znajdują się dwa lokale Forni Rossi – jeden na dość odległych od centrum Naramowicach, drugi na Wildzie. Nie można wyjść stamtąd bez obejrzenia sklepiku z włoskimi produktami, w którym warto zaopatrzyć się we włoską oliwę, makaron czy pomidory w puszce.

3. START

Niedaleko, na rogu Górnej Wildy i ulicy Różanej znajduje się START. Znajdziecie tu nie tylko pyszne jedzenie, ale i doskonałe ciasta – naszym ulubionym jest banoffee.

Połączenie kremu, bananów, śmietany, ciasteczek, to prawdziwe niebo w gębie!

A jeśli jeszcze nie macie dosyć, o 19:00 zaczyna się RESTART – wtedy możecie wypić tam wino, zamówić tapas i spróbować słynnych żeberek.

Miejsce słynie z ogromnej tolerancji, możecie przychodzić tu z psami, a jeśli w ten szczególny dzień uronicie łezkę, wystrój z pewnością poprawi wam humor – wystarczy spojrzeć w górę, by dostrzec całe mnóstwo zieleni, a jak wiadomo nic tak nie koi nerwów, jak soczysta zieleń roślin oraz kieliszek pysznego wina. Polecamy!

4. Winelove

Jak sami o sobie piszą: “to miejsce z poczuciem wina”. Znajdziecie tu naturalne wina z Europy. Choć ceny nie należą do najniższych, to naprawdę warto spróbować.

Jeśli nudzą was utarte konwencje, szukacie nieoczywistych smaków i ciekawych połączeń – musicie tu przyjść. 

My kochamy to miejsce za bardzo przyjacielski klimat, świetne sery, które też możecie tu kupić, oraz etykiety, które niejednokrotnie powodowały, że po zobaczeniu ich stories na Instagramie pędziliśmy na Plac Cyryla po kolejną butelkę do kolekcji.

Mamy za sobą dzień pełen rozpusty i choć gluten, cukier i alkohol z pewnością pomogły przetrwać najbardziej depresyjny dzień w roku, warto pamiętać, że to nie klimat, ciśnienie czy kąt padania promieni słonecznych ponoszą winę za to, że przestaliście ćwiczyć czy oszczędzać. Może po prostu zabrakło konsekwencji w działaniu? To od was zależy, czy za rok będziecie mieli te same postanowienia! 🙂

tekst: Barbara Morkowska

FOODIE