Ikony designu: nieziemska Terrazza sofa projektu Ubalda Kluga

Ubald Klug, szwajcarski projektant, architekt i rzeźbiarz, znany był z niekonwencjonalnych realizacji – w jego portfolio znajdowało się m.in. tak zwane łóżko do pracy czy projekt kokpitu dla francuskiej linii lotniczej. Gdy więc na początku lat siedemdziesiątych Klug przedstawił producentowi mebli de Sede nowy pomysł, nie było zaskoczeniem, że projekt to coś prawdziwie nietuzinkowego i – bez dwóch zdań – zdecydowanie przełomowego.
Ową propozycją była sofa wyglądająca nieco jak… stos usypany z brył ziemi.


– Inspiracją dla Kluga były alpejskie krajobrazy, charakteryzujące się w niektórych miejscach tarasowymi zboczami – wyjaśnia Willi Glaeser, jego dawny współpracownik. –Nie wszyscy byli jednak zachwyceni – pewien nowojorski krytyk nazwał sofę najbardziej potworną rzeczą, jaką widział w życiu.
Projekt stał się jednak synonimem stylu glamrock z lat 70. i 80., a na sofie lubił fotografować się na przykład Mick Jagger.
Jej zaletą jest nie tylko nader oryginalny design, ale i wygoda – sofa jest ponoć niesamowicie komfortowa. Można także w nieskończoność zmieniać jej elementy i decydować o ustawieniu, samemu bawiąc się niejako w projektanta.


Nawet teraz, gdy obserwujemy prawdziwą mozaikę mód i trendów, sofa wyglądałaby absolutnie niesamowicie w każdym nowoczesnym wnętrzu.
– Wyobraźcie sobie, że nagle w waszym salonie ląduje jakiś element z przestrzeni kosmicznej. Taki właśnie efekt daje ta sofa – mówi projektant Adam Charlap Hyman.



Tekst: OO