Laska, którą można szybko zamienić w rozkładane krzesełko?
Pamiętacie polską edycję programu „Dragon’s Den”? Przychodzili tam ludzie z – ich zdaniem – ciekawym pomysłem biznesowym, którzy walczyli o finansowe wsparcie bądź pomoc ze strony rodzimych „rekinów biznesu” zasiadających w jury. Jednym z najbardziej kultowych wystąpień było to, gdzie pojawili się dwaj panowie z… podpierakiem. Internet pomysł spuentował oczywiście lawiną memów, zaś z ust ekspertów padło m.in.: „Oczywiście, nie róbcie tego, bo tego wam nikt nie kupi (…) nie widzę takiej szansy, że to będzie nagle takie trendy”.
Mamy 2019 rok, a zbliżony pod względem konceptu (ale znacznie bardziej estetyczny i praktyczny) Tri-cane Jordana Chuna wygrał bieżącą edycję Red Dot Design Concept Award.
Tri-cane to laska, którą w mgnieniu oka i w sposób banalny dla każdego można przerobić na rozkładane krzesełko, a potem jakby nigdy nic zwinąć z powrotem.
O stabilne przytwierdzenie do gruntu dbają trzy wyprofilowane nóżki. – Współczesne produkty utrzymane w podobnym duchu są albo nieporęczne, albo zbyt duże. W efekcie wiele osób czuje dyskomfort związany z używaniem ich w przestrzeni publicznej – mówi o swoim dziele twórca. Takiej laski nie powstydzi się nikt. Jest lekka, prosta w rozłożeniu i zapewnia komfort, jakiego nie dają podobne produkty.
Chun dodaje też, że jego projekt na tle konkurencji pozostaje bardzo dyskretny, a korzystanie z niego po oswojeniu się ze świadomością posiadania takiego krzesełka pod ręką, staje się praktycznie odruchowe i niezauważalne. I rzeczywiście, perspektywa coraz większej liczby osób zabierających Tri-cane na spacer nie wydaje się specjalnie abstrakcyjna.
Tekst: WM