’Lekki papierowy pawilon’ mieszkalny: kalifornijski klimat lat 50. pod Warszawą

– Początek pracy nad tym projektem wiązał się z uważnym wysłuchaniem klientów. Ich oczekiwania dotyczące funkcji przyszłego domu były na szczęście bardzo precyzyjnie określone. Inwestorzy byli świadomi swoich potrzeb, posiadali też bogatą wiedzę oraz wyobraźnię. Projekt domu jest więc wypadkową ich oczekiwań, dokładnych wytycznych, wielu przegadanych godzin – opowiada architekt Michał Gratkowski.
Budynek budzi wiele skojarzeń, na pierwszy rzut oka nieco japońskich, ale jak tłumaczą architekci możemy tu wyczuć delikatny klimat kalifornijskiej willi z lat 50.
Swoją bryłą nawiązuje również do pawilonów z minionej epoki przełamujących nudę w miastach.
Budynek z założenia miał być parterowy, miał też dawać poczucie bezpieczeństwa i intymności. Inwestorzy chcieli, żeby był również przestrzenny i jasny wewnątrz. To nie miał być wielki budynek – powierzchnia maksymalna miała w swoich założeniach nie przekroczyć 190-200 m2. Architektom z pracowni MFRMGR Architekci udało się zmieścić wszystko na 148 m2.


– Oczywiście każda budowa rządzi się swoimi prawami i nigdy nie jest super prosto. Na początku prac projektowych musieliśmy przygotować i uporządkować odpowiednio działkę, na której stał inny obiekt przeznaczony do wyburzenia – dodaje Michał.
– Lokalizacja tej inwestycji to cicha miejscowość pod Warszawą. Budynek w otoczeniu zieleni nabiera jeszcze delikatniejszej formy i wtapia się zastaną przestrzeń – mówi Marta Frejda. – Na ładnej działce powstał obiekt rozłożony liniowo, z prawie niewidocznym detalem betonowego cokołu – dodaje architektka.

Ciekawym rozwiązaniem jest nietypowe doświetlenie pomieszczeń. Cały budynek doświetlony jest wewnątrz pasem wysoko położonych nad ścianami podłużnych okien-świelików. – Właściwie okna, przez które można wyjrzeć na zewnątrz lub zajrzeć do środka to okno wziernik z kuchni, dzięki któremu możemy mieć wgląd na strefę podjazdu, oraz panoramiczne okno z salonu z wyjściem do ogrodu – tłumaczy Michał.


Rząd świetlików odcina pas dachu, który został zaprojektowany zgodnie z wymaganiami planu miejscowego jako spadzisty, ale został otoczony wysoką attyką.
Stwarza to wrażenie lewitującego nad ścianami płaskiego dachu.
Ramy okien oraz drzwi zostały wykonane z aluminium malowanego proszkowo na jasny odcień szarości. Cały dom jest otynkowany i pomalowany na biało, co wzmacnia jego geometryczny charakter. Jest to niejako 'lekki papierowy pawilon do mieszkania’ na tle pięknej zielonej działki.

Wszystkie pomieszczenia wewnątrz domu-pawilony są skrojone na miarę zgodnie z potrzebami inwestorów. Najważniejsze miejsce w domu, jego dusza, to zlokalizowana zaraz przy jasnym hallu i toalecie – pracownia właścicielki.
Znajdują się tu także kolejne jasne pomieszczenia: kuchnia ze spiżarnią, jadalnia i salon z pięknym widokiem na zielony ogród. W drugiej części domu, bardziej prywatnej znajdują się dwie sypialnie z przechodnią łazienką oraz garderobą.
Dopełnieniem jest pomieszczenie garażu, które zostało zespolone z budynkiem tym samym dachem.

– Całość jest płynna, łatwo dostępna dla mieszkańców, zespolona ze sobą, ale podzielona ze względu na funkcje. Gdzieniegdzie pojawiają się wnęki, w których umieściliśmy wejścia i przejścia – tłumaczy Marta Frejda.



Company website: www.mfrmgr.pl
info@mfrmgr.pl
Zdjęcia: Oni Studio