Metamorfoza mieszkania pod Wrocławiem, która spodoba się fanom Fridy Kahlo
![Metamorfoza mieszkania pod Wrocławiem, która spodoba się fanom Fridy Kahlo .get_the_title().](https://www.f5.pl/wp-content/uploads/2018/02/meta.png)
– Kiedy pierwszy raz weszłam do tego mieszkania, zobaczyłam absolutny brak szacunku do wiekowej kamienicy, w której się mieściło. Poprzedni właściciele wszystko, co w nim najlepsze poukrywali pod sztucznymi tworzywami – wspomina Alicja, która niedawno stała się posiadaczką wyjątkowego mieszkania w starej oławskiej kamienicy. Już dawno temu odkryła, że za najpiękniejsze wnętrza uważa takie, które mają „naturalne” dekoracje: wysokie sufity, cegłę na ścianie, łuki w oknach. To wszystko znalazła w tym 60-metrowym mieszkaniu.
Choć lokalizacja (ścisłe centrum) i cena (bardziej niż okazyjna) były zachęcające, to sam układ pomieszczeń – typowy tramwaj – był już trochę kłopotliwy.
– Stwierdziłam, że na tę chwilę to może być moje miejsce na ziemi, zwłaszcza że poczułam tu dobre fluidy – tłumaczy Alicja.
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-16.jpeg)
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-15.jpeg)
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-13.jpeg)
Przebudowa mieszkania trwała pełne trzy miesiące. Alicja wymarzyła sobie, że na podłodze nowego domu znajdzie się drewniana „jodełka”. Poczuła się jak szczęściara, gdy ekipa remontowa zerwała panele po poprzednich właścicielach i odkryła piękne deski podłogowe. – Cieszyłam się bardzo, bo nie dość, że cena mieszkania była tak okazyjna, to miałam mieć też wymarzoną podłogę. Niestety, okazało się, że w tej kamienicy legary są rozmieszczone w dużych odstępach od siebie, przez co podłoga ciągle by „chodziła”, a ja nie chciałam takiego efektu – opowiada Alicja. Z bólem serca zdecydowała się na nową drewnianą podłogę.
Do większych prac remontowych należało też wykucie w ścianach większych otworów na drzwi, dzięki czemu osiągnięto wrażenie przestrzeni przy takim układzie pomieszczeń.
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-5.jpeg)
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-6.jpeg)
Ekipa remontowa skuła także tynki w przedpokoju i salonie, by odsłonić czerwoną cegłę. – Zastanawiałabym się dobrze, gdybym miała zrobić to ponownie, bo ostatecznie było to pracochłonne i wcale nie takie tanie. Myślę, że położenie cegły z odzysku dałoby podobny efekt – stwierdza Alicja. Takie rozwiązanie zastosowała zresztą w swojej sypialni – na nowo powstałej ściance między pokojem a malutką garderobą. Prawdziwą zakałą remontu okazało się jednak powiększenie łazienki. Na potrzebne do tego przesunięcie ścianki działowej musiał bowiem wyrazić zgodę konserwator zabytków, co z uwagi na ekspertyzy i formalności przeciągnęło się w czasie.
Jadalnia znajduje się… w przedpokoju. Skąd taki pomysł? Alicja chciała, aby rozkład pomieszczeń umożliwiał wspólne gotowanie i biesiadowanie. Poza tym właścicielka uznaje kuchnię za serce swojego domu, a tradycją dla niej stało się umieszczenie w tym pomieszczeniu wizerunku Fridy Kahlo.
W kuchni wszystkich wynajmowanych do tej pory mieszkań towarzyszył jej portret malarki, więc w jej własnym lokum również nie mogło go zabraknąć.
Alicja zatopiła autoportret Fridy w szkle i postawiła przy kuchence. Mówi, że tak się jej lepiej gotuję. – Daleka jestem od tego, żeby umieszczać tę postać na jakimś piedestale, uważam jej twórczość za rodzaj sztuki użytkowej – tłumaczy Alicja, gdy słyszy zarzuty typu „jak można Fridę przy garach stawiać?!”.
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-7.jpeg)
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-9.jpeg)
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-10.jpeg)
W mieszkaniu, poza naturalnymi surowcami, dominuje czerwień i zieleń – ulubione kolory pani domu.
– Niektóre sprzęty w moim domu są najprostsze i na pewno nie najdroższe, jak piekarnik czy płyta grzewcza, bo nie są dla mnie najważniejsze, ale w niektórych przypadkach nie uznaję kompromisów – mówi Alicja. Stąd welurowa kanapa w kolorze butelkowej zieleni za 2,6 tys. złotych, czerwona lodówka SMEG i dizajnerski czerwony okap (koszt ok. 3 tys. złotych).
To właśnie najdroższe elementy wystroju domu Alicji, bo reszta – dla równowagi – to prezenty lub łowy upolowane za grosze.
Stojącą w części wypoczynkowej czerwoną komódkę i okrągłe lustro przywiozła ze Słowenii mama Alicji, a stolik kawowy to wyszperany z piwnicy i odnowiony stolik brydżowy dziadka Zdzicha. Hokery Alicja kupiła na OLX, a grafiki piosenkarzy pozostały jeszcze z poprzednich mieszkań. Kuchnię z wyspą zrobił na zamówienie stolarz, a wisząca nad nią lampa to zwykłe butelki po winie. W pokojo-jadalni używane są 3 krzesła, które Alicja kupiła na OLX za łączną sumę 10 złotych.
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname.jpeg)
Na koniec łazienka. Aby do niej trafić, trzeba przejść przez całe mieszkanie, w tym sypialnię – znajduje się na samym końcu mieszkania Alicji.
– Wiem, że nie każdemu by to pasowało, ale mnie się podoba to, że sypialnia i łazienka tworzą oddzielną część sypialnianą – mówi właścicielka.
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-3.jpeg)
![](https://www.fpiec.pl/wp-content/uploads/2018/02/noname-11.jpeg)