Dzikie Bieszczady zachwycają krajobrazem i bogactwem natury. Inwestorowi, którym jest Henniger Investment, oraz projektantom ze śląskiej pracowni Medusa Group zależało na tym, by architektura nie zakłócała odbioru przyrody, lecz dodatkowo podkreślała piękno miejsca. Przemo Łukasik i Łukasz Zagała we współpracy z Jarosławem Przybyłką, Anną Gołygą, Michałem Sokołowskim i Michałem Laskowskim zaproponowali nowoczesny, kryty cortenem budynek, który kadruje widoki na pasmo Otrytu, a miejscami dodatkowo powiela je, odbijając w dużych przeszkleniach.

Architekci zaprojektowali dom, który zatapia się w malowniczym krajobrazie. Pokryty rdzawą powłoką i warstwą zieleni doskonale wpisuje się w górzysty pejzaż.

Budynek, który stanął na działce w Bieszczadach, od strony drogi jest nieogrodzony. Dach pokryto strukturą ziemną z warstwą darni, by lepiej wpisać dom w kontekst miejsca. Architektura skryła się wśród zieleni i zarazem otworzyła wnętrza na naturę – piękną panoramę bieszczadzkich szczytów.

Dom w Bieszczadach nie zabiera i nie zakłóca widoku innym – to jeden z najważniejszych aspektów, które wzięto pod uwagę, projektując budynek.

Działka w naturalny sposób zabliźniła już większość śladów interwencji budowlanej. Na widoku pozostały wyłącznie elementy, które podkreślają zaprojektowaną tektonikę terenu. Od strony sąsiedniej zabudowy dom przypomina raczej załamanie wzgórza niż obiekt architektoniczny. Natomiast od północy zachowuje już charakter budynku, który posiada odpowiednią skalę.

W tym oryginalnym budynku zmieścił się bogaty program funkcjonalny – część prywatna, gościnna oraz spa.

W domu, którego powierzchnia użytkowa wynosi aż 352 mkw., znajduje się przestronna strefa prywatna, gabinet, zaplecze rekreacyjno-wypoczynkowe, spa oraz skrzydło gościnne mieszczące kilka dodatkowych pokoi.

Źródło: medusagroup.pl
Opracowanie: AB