Ten łódzki akademik wygląda tak, że aż chce się zostać wiecznym studentem i w nim zamieszkać
Zaprojektowany w latach 60. przez Jerzego Brandysewicza masywny gmach z charakterystycznymi filarami w kształcie litery V niedawno zyskał nowe życie. Zarówno skala, jak i sposób realizacji budzą podziw. Prywatny akademik ma 487 apartamentów (jedno lub dwuosobowych), 15 wspólnych kuchni, pralnię, a wkrótce otwarte będą: siłownia, klub, restauracja oraz sklep spożywczy. Największą uwagę przykuwa jednak niezwykle dobrze przemyślana rewitalizacja budynku. Za projekt adaptacji drukarni odpowiadała pracownia Grupa 5 Architekci z Warszawy.
Z zewnątrz budynek utrzymał swój unikalny charakter, a dzięki nowym przeszkleniom na parterze i odpowiedniemu oświetleniu udało się podkreślić jego walory.
W minimalistycznym wnętrzu przeważają szarości i biele w połączeniu z kolorowymi akcentami (skojarzenia z De Stijl czy Bauhausem są jak najbardziej na miejscu). Miłośnicy architektury i designu z pewnością mają na czym zawiesić oko (chociażby na klatach schodowych czy świetlikach). Basecamp udanie odmienił fragment miasta i jest wizytówką akademickiej Łodzi.
Tekst: Łukasz Wandachowicz