Top 5 zasad filozofii wabi-sabi, które możesz przemycić do swojego domu
Fast fashion to pułapka, bo zamiast radości powoduje frustrację i puste konto (o tym uzależniającym i depresyjnym trendzie pisaliśmy całkiem niedawno). Wabi-sabi wydaje się doskonałym remedium zarówno na stan ducha, mieszkanie przeładowane rzeczami, jak i problemy z domknięciem budżetu.
Japończycy stworzyli genialny trend wnętrzarski, który jest zresztą tylko fragmentem całego konceptu prostego życia, wolnego od nadmiaru konsumpcji i masowej produkcji.
Wyznawane wartości to poszanowanie historii i autentyczność, docenienie subtelnego i naturalnego piękna w niedoskonałości, umiłowanie rzeczy prostych, skromnych, surowych, nadgryzionych zębem czasu. To przeciwwaga dla wszechobecnych katalogowych wnętrz, a domy urządzane według tej idei zawsze kompletnie się od siebie różnią, są pełne nawiązań do lokalnej tradycji. Wabi-sabi uczy, jak odgracić przestrzeń, nie tracąc jednocześnie przytulności i kameralności wnętrza.
Jeśli ciebie również urzeka Kraj Kwitnącej Wiśni, to poniżej poznasz 5 zasad, które pomogą Ci przenieść styl wabi-sabi do twojego domu – prosto z książki „Przepis na życie po japońsku”, której patronuje F5.
Podpowiadamy, jak wprowadzić zasady wabi-sabi w domu:
1. Wykorzystaj naturalne materiały
Naturalne surowce mają fajne chropowatości, nierówności i ciekawą strukturę. Kształt i kolor często odbiega od ideału i o to właśnie tu chodzi!
Naturalne drewno, wełna, szkło, ceramika, len, juta czy bawełna organiczna doskonale wpisują się w ten trend. Najlepiej jeśli drewno jest surowe, z widocznymi słojami, stare i spękane. Kamień może być nieoszlifowany. Jeśli jest to marmur, to przebarwienia, nawet te będące konsekwencją spotkania natury z człowiekiem, są jak najbardziej wskazane. Wybierajcie ręcznie robione plecionki z wikliny czy słomy, także makatki, kilimy, pledy, ręcznie plecione dywany. Wśród tkanin przede wszystkim len, bawełnę, jutę i wełnę.
2. Zbalansuj ciemne i jasne odcienie kolorów ziemi
Skromne kolory wabi-sabi odzwierciedlają naturalną harmonię, a kolorystyka często wynika wprost z użytych materiałów.
Od bieli, beżu, écru, przez delikatne pastele, po przygaszony błękit, brązy, beże, szarości, ale również zgaszone zielenie, wytłumione pomarańcze i czerwienie – tak prezentuje się skala barw, którą mamy do dyspozycji.
Harmonię można uzyskać, łącząc cięższe, ciemniejsze odcienie błękitów i kolorów ziemi, jak brązy, ugry i zielenie, z bielą, szarością oraz chłodnymi pastelami.
3. Niech przedmioty użytkowe też będą piękne
Kiedy zaczniecie wprowadzać idee wabi-sabi u siebie w domu nie popełniajcie błędu i nie biegnijcie do sklepu po akcesoria z działu „dekoracja wnętrz”.
Skupcie się na funkcjonalnych przedmiotach, które mogą też pełnić funkcję ozdoby mieszkania.
Mogą to być pojemniki do przechowywania rzeczy, jak na przykład pleciony gazetownik, sprzęty do czyszczenia czy narzędzia kuchenne. Traktowanie przedmiotów codziennego użytku jako dekoracji ogranicza ilość posiadanych przez nas rzeczy i pomaga w osiągnięciu minimalistycznego looku.
4. Zainwestuj w to, co naprawdę lubisz
Nie ma sensu kupować najtańszych sprzętów czy akcesoriów tylko po to, żeby po paru miesiącach kupować kolejne. Rozsądniej (i pięknej!) jest ograniczyć ilość rzeczy do minimum i postawić na bardzo dobrą jakość wykonania.
Szlachetne przedmioty z czasem stają się jeszcze piękniejsze.
Ogromną rolę we wnętrzach urządzonych w stylu wabi-sabi odgrywa ceramika. Najlepiej ręcznie robiona, wiekowa, ze śladami użytkowania, a nawet – zgodnie ze sztuką kintsugi – posklejana, czyli taka, która dostała drugie życie. Naprawiaj też inne rzeczy – te z naturalnych surowców wysokiej jakości mogą nawet zyskać na takiej renowacji.
5. Wygospodaruj miejsce na sztukę
„Zredukuj ilość rzeczy do minimum, ale nie usuwaj poezji „– oto motto Leonarda Korena autora Wabi-Sabi dla artystów, dizajnerów i filozofów. Wnętrza zgodne z japońskim konceptem powinny dawać wytchnienie, ale także inspirować, napawać dobrą energią.
Zagracenie odbiera zarówno możliwość wyciszenia się, jak i wyeksponowania przedmiotów które naprawdę kochamy.
Wabi-sabi jednak nie jest przeciwko sztuce czy nawet tworzeniu kolekcji. W utrzymaniu ładu pomogą drewniane gablotki czy starodawne kredensy.
Tekst: Dorota Linke