The Woolfie – gadżet, który pozwoli zrobić najsłodsze selfie z twoim psem

Co jest lepszego od selfie, na którym wyjątkowo korzystnie wyszliśmy? Zdjęcie, na którym nasz pies wygląda równie dobrze!
.get_the_title().

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że zdaniem właściciela jego pupil zawsze i wszędzie wygląda świetnie. Nasze czworonogi są jednak często tak naładowane energią i podatne na wszystkie możliwe bodźce z zewnątrz, że niekoniecznie za punkt honoru stawiają sobie spokojne patrzenie w ekran telefonu, kiedy usiłujemy zrobić tysiąc osiemdziesiąte piąte urocze zdjęcie do albumu „Reksio”.

Źródło: ModelCItizen.Pet.com

Sytuację ma uratować Woolfie, czyli nakładka na selfie stick i telefon, która sprawi, że pies będzie się patrzył – i to z serduszkami w oczach – prosto w obiektyw.

A przynajmniej tak to będzie wyglądało na zdjęciu, bo tak naprawdę nasz czworonóg swoje maślane oczka kierować będzie na przekąskę, którą wkłada się w ten gadżet.

Źródło: ModelCItizenPet.com

Woolfie kosztuje około 10 dolarów. Nie jest to żadna zaawansowana technologicznie rzecz.

Tak naprawdę to kawałek plastiku przypominający duży spinacz.

Jedyną ekstrawagancją jest jego dostępność w trzech kolorach: szarym, różowym i zielonym.

Źródło: ModelCItizenPet.com

Liczy się jednak to, czy spełnia swoją rolą, a opinie użytkowników wskazują na to, że tak właśnie jest!

The Woolfie można wykorzystać do robienia wspólnych selfie z psem, ale też do portretów, gdzie pozuje sam. Koniec z powtarzaniem 35 razy imienia naszego czworonoga zza telefonu i frustrowania się, że w ostatniej chwili i tak odwrócił głowę albo całkowicie uciekł nam z kadru, zainteresowany wszystkim innym, tylko nie rolą modela.

via GIPHY

Wiemy, że nasi przodkowie pewnie liczyli na to, ze w XXI wieku będzie wymyślone lekarstwo na raka, a samochody będą latać, więc może niekoniecznie byliby pod wrażeniem takiego „wynalazku”. Niemniej jednak uważamy, że to rozwiązanie genialne w swej prostocie, a jego użycie dostarczy duży radości właścicielowi. I co ważniejsze – pieskowi, zwłaszcza jeśli na koniec dostanie upatrzony snack.

Tekst: Kinga Dembińska

DESIGN