Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Drzewa i lasy mogą nie naprawić ziemskiej klimatyzacji, więc musimy wziąć się za to sami

Mamy coraz mniej czasu, żeby zatrzymać tempo oraz skutki zmian klimatycznych. Z czasem może się jednak okazać, że nadzieję na uratowanie planety pokładaliśmy nie tam, gdzie powinniśmy. Tak może być chociażby w przypadku lasów.
.get_the_title().

Problem w tym, że nie ma już czasu na pomyłki, bo to się dzieje naprawdę. Ziemia umiera tu i teraz, a my jej towarzyszymy. „O tym mówi się coraz więcej”, „Uff, jak gorąco – chyba faktycznie coś jest na rzeczy z tym ociepleniem klimatu”, „Już nie piję przez plastikową słomkę, piąteczka!” – też macie wrażenie, że słyszycie takie zdania codziennie? To jednak wciąż za mało, bo kryzys ekologiczny się pogłębia, a lasy, które teraz na gwałt planuje sadzić cały świat, mogą nie być naszym ratunkiem. Ale spokojnie, nie odkryto nagle, że zieleń i lasy to cisi zieloni zabójcy. Wręcz przeciwnie – naukowcy podtrzymują tezę, że to nasi sprzymierzeńcy w walce ze zmianami klimatycznymi.

Właśnie dlatego sadzenie nowych drzew znajduje się wysoko na listach ekologicznych priorytetów państw na całym świecie.

Są to zarówno wielkie projekty rządowe dotyczące zalesiania (albo przynajmniej na początku zaprzestania polityki wylesienia), jak i przeróżne akcje lokalne – jak ta zaskakująca inicjatywa na Filipinach, gdzie każdy uczeń i student musi posadzić 10 drzew.

via GIPHY

Oszczędzone i nowo zasadzone lasy mają nam zagwarantować trochę dodatkowego czasu. W końcu drzewa i inne rośliny w procesie fotosyntezy potrafią zdziałać magię, czyli pobrać z powietrza dwutlenek węgla, a oddać tlen. Pochłaniając gaz odpowiedzialny za ocieplanie klimatu, przyczyniają się do spowalniania tego procesu. To, jak się wydaje, da nam czas na działania. W oparciu o te założenia opracowywane są agendy działań na najwyższym poziomie władzy i przesuwa się na ten cel ogromne pieniądze z budżetów państw.

Tymczasem, kiedy wszyscy naukowcy zgadzają się co do tego, że nie należy wycinać istniejących lasów ani porzucać walki z wylesianiem, to część badaczy proponuje, żeby nie rozpędzać się też z zalesianiem, zwłaszcza obszarów, na których wcześniej nie było zielono.

Skutek takich działań może być nie tylko niewystarczający, ale nawet odwrotny do zamierzonego. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że badania nad tymi tezami są nadal w toku. Pewnie nie będzie o nich głośno, póki naukowcy nie zbiorą kompletu faktów, bo inaczej naraziliby się wszystkim, którzy pokładają ogromne nadzieje w tym, że drzewa bardzo nam pomogą w walce ze zmianami klimatycznymi.

Bo rzeczywiście – pomogą nam, ale być może nie na taką skalę, jak to sobie założyliśmy. A to oznacza, że mamy mniej czasu na przezwyciężenie kryzysu ekologicznego, niż nam się może wydawać.

via GIPHY

Drzewa absorbują wprawdzie dwutlenek węgla, ale same wypuszczają do atmosfery nie tylko tlen, ale też mieszankę chemiczną, która może w niewielkim stopniu ocieplać klimat. Dwutlenek węgla, woda i promienie słoneczne, czyli to, co pobierają z otoczenie w całym swoim okresie wzrostu, a potem obumierania, trafia z powrotem do atmosfery w postaci biogennych lotnych związków organicznych (BOVC), które mogą wpływać na klimat.

BVOC wpływają na powstawianie i rozprzestrzenianie się innych zanieczyszczeń klimatycznych, jak np. ozon, metan czy cząstki aerozolu.

W globalnym ujęciu lasy oczywiście i tak znacznie więcej szkodliwych gazów zabierają z powietrza, niż do niego emitują, jednak badacze zwracają uwagę, że należy ustalić, na jakim dokładnie poziomie kształtuje się ta różnica.

Źródło: Aryan Singh/Unsplash

Takie tezy, poparte wynikami badań, obiegły świat już ponad dekadę temu – liście drzew, które są ciemniejsze od innej, otaczającej drzewa roślinności, przyciągają światło, a tym samym mogą podnosić temperaturę na danym terenie. Zależy to jednak od obszaru, o którym mowa.

To zjawisko ma dotyczyć wyższych szerokości geograficznych północnej półkuli.

Nie będzie więc ono odnosiło się do lasów tropikalnych, których wycinka – zwłaszcza ta nielegalna – jest wciąż ogromnym problemem ekologicznym. Natomiast już obszary, które z natury nie są pokryte tak bujną roślinnością – jest tam dużo traw albo śniegu – poradzą sobie same z odbijaniem promieni słonecznych. W nocy otwarty teren będzie się wychładzał szybciej niż przez las.

via GIPHY

Lasy nie mogą naprawić tego, co popsuł człowiek, skoro konsekwentnie psujemy dalej.

Oznacza to, że wszelkie plany i działania nie powinny koncentrować się tylko na drzewach – na tym gdzie i ile ich powinno być.

To tylko jeden z czynników. Jest ważny, ale nie może realnie pomóc naszej planecie, jeśli jednocześnie nie będą miały miejsca prężne, skuteczne akcje w innych obszarach – przede wszystkim związane z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych, która jest związana z niemalże każdą dziedziną przemysłu. Nie oznacza to jednak, że za działania, które nie mają nic wspólnego z zasadami zrównoważonego rozwoju, możemy winić tylko wielkie firmy – jako klienci dajemy im na to przyzwolenie, dokonując codziennych wyborów. Konieczność zmian dotyczy więc nas wszystkich: rządów, sektora przemysłu i pojedynczych konsumentów.

via GIPHY

Naukowcy tymczasem dwoją się i troją, badając temat z wykorzystaniem wszelkich możliwych najnowszych technologii, a jednocześnie podkreślając, że absolutnie nie chodzi o przekreślanie roli lasów w walce ze zmianami klimatu oraz wskazując na masę innych zalet i funkcji, jakie pełnią one w ekosystemach. Uczulają jednak, że być może strategie walki ze zmianami klimatycznymi tworzone przez rządy krajów na całym świecie pokładają w nich zbyt wielkie nadzieje. A tymczasem powinni się stawiać na wynajdywanie i rozwijanie alternatywnych rozwiązań problemu.

Zdjęcie główne: Fabrizio Verrecchia/Unsplash
Tekst: Kinga Dembińska

Zmiany Klimatu