Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Temperatura oceanów była w 2019 roku najwyższa w historii

Według naukowców w każdej sekundzie podgrzewamy dziś oceany dawką ciepła porównywalną z tą, która pochodziłaby z wybuchu pięciu bomb zrzuconych na Hiroszimę.
.get_the_title().

Raporty klimatyczne podsumowujące ostatnie dwanaście miesięcy nie przynoszą niestety dobrych wiadomości. Pewnie już wiecie o tym, że rok 2019 był według badań NOAA i NASA drugim najgorętszym w historii pomiarów zaraz po 2016, bo informacja szybko rozeszła się po mediach. Laur pierwszeństwa „przegrał” zresztą minimalnie, bo o 0,04 stopnia Celsjusza, gdyż temperatura była w jego trakcie wyższa o 0,95 stopnia od średniej w XX wieku. Jednocześnie był to też najgorętszy rok dla Europy w historii badań. I choć lektura tej wyliczanki stopniowo zaczyna zahaczać o masochizm, powyższe wieści trzeba uzupełnić o jeszcze jedną.

W roku 2019 temperatura oceanów osiągnęła najwyższy poziom w historii i wyniosła 0,075 stopnia Celsjusza powyżej średniej z lat 1981-2010.

fot. slashgear.com

Na pozór nie wydaje się, że to dużo, jednak biorąc pod uwagę cały glob i ogromną powierzchnię wód, tendencja jest bardzo niebezpieczna. Nie trzeba chyba dodawać, jak apokaliptyczny wymiar ma to dla bogactwa podwodnej flory i fauny, nie mówiąc nawet o narastających w wyniku gorąca zawirowaniach klimatu, takich jak huragany. Współautor badania, profesor John Abrahams zwraca też uwagę na wynikający z powyższego wzrost poziomu wód. – Podgrzewamy dziś oceany dawką ciepła porównywalną z tą, która pochodziłaby z wybuchu pięciu bomb zrzuconych na Hiroszimę. Dzieje się to w każdej sekundzie, każdego dnia i nocy, 365 dni w roku – stwierdza. Dodaje też, że kluczem do zrozumienia, czym jest globalne ocieplenie są właśnie oceany, bo to w nich znajduje swoje ujście większość ciepła. Naukowcy szacują, że od lat 70. trafiło go do nich aż… 90 proc. (dla porównania mniej niż 4 proc. objęło atmosferę i lądy). Jeszcze bardziej dosadną metaforą Hiroszimy posłużył się inny ze specjalistów od hydrologii, Lijing Cheng: – Ilość ciepła, jaką w ciągu ostatnich 25 lat umieściliśmy w oceanach jest równa wybuchowi… 3,6 mld takich bomb – mówi Cheng. Powtórzmy: 3,6 miliarda.

Na tle stopniowego ocieplania się wód z lat 1955-1986, to z lat 1987-2019 stanowi… 450 proc. poprzedniego.

Tempo zmian jest więc ogromne. Najbardziej widoczne są one w powierzchniowej części oceanu, od tafli wody do około 2000 metrów w dół. Abraham, zapytany o jakąś nadzieję na przyszłość, dopatruje się jej w globalnej dywersyfikacji źródeł energii i odpowiedzialnej redukcji emisji gazów cieplarnianych. Może nie jest jeszcze za późno.

Tekst: WM

Zmiany Klimatu