Z lodowca na Antarktydzie odłamał się blok większy niż Kraków

Lodowiec Pine Island topnieje w zawrotnym tempie, podnosząc przy tym poziom morza.
.get_the_title().

Lodowiec Pine Island na Antarktydzie topnieje w zawrotnym tempie. Proces ten przyczynia się z kolei do podniesienia poziomu morza – to właśnie Pine Island odpowiada za to w znacznie większym stopniu niż inne lodowce Antarktydy. Dlatego też jest pod stałą i czujną obserwacją naukowców, którzy niestety przewidują, że zniknie on całkowicie być może jeszcze w tym wieku. W takim wypadku woda z Pine Island i leżącego tuż obok lodowca Thwaites, który także topnieje w niepokojącym tempie, podniosłaby poziom morza aż o około 1,2 metra. Ocieplanie oceanu sprzyja odrywaniu się od lodowców Pine Island i Thwaites kolejnych olbrzymich bloków lodu. W przypadku tego pierwszego dawniej miało to miejsce mniej więcej raz na 6 lat. Teraz staje się coraz bardziej regularne – w ubiegłym dziesięcioleciu miało to miejsce w 2011, 2013, 2015, 2017 i 2018 roku. Kolejny raz doszło do tego w zeszłym tygodniu.

Pęknięcia w krawędzi Pine Island pojawiły się już październiku ubiegłego roku, dlatego też naukowcy z unijnego programu Copernicus (dawnego Programu Obserwacji Ziemi Komisji Europejskiej) bacznie monitorowali lodowiec.

Sytuacja pogłębiła się w ubiegłym tygodniu, a w niedzielę od lodowca oderwał się ogromny blok lodu.

Blok, który się oderwał, miał ogromną powierzchnię około 350 kilometrów kwadratowych. To nieco więcej niż Malta lub Kraków! Następnie ogromny blok rozbił się, tworząc konstelację mniejszych gór lodowych. Największa z nich była na tyle duża, że została jej nadana nazwa: B-49.

Nie pomaga z pewnością również to, że na Antarktydzie robi się coraz cieplej.

W ubiegłym tygodniu padł rekord dla tego regionu – argentyńska stacja meteorologiczna zanotowała temperaturę w wysokości aż 18,3 stopni Celsjusza. Poprzedni rekord padł w marcu 2015 roku i wynosił 17,5 stopnia Celsjusza. W ciągu ostatnich 50 lat średnia temperatura na Półwyspie Antarktycznym, gdzie mieści się argentyńska stacja meteorologiczna, wzrosła aż o 3 stopnie Celsjusza, czyniąc z tego miejsca jeden z najszybciej ogrzewających się zakątków naszej planety.

Zdjęcie główne: NASA
Tekst: NS

Zmiany Klimatu