10 najważniejszych sylwetek z męskiego Tygodnia Mody w Paryżu

Paris Fashion Week Menswear dobiegł końca, a wraz z nim zarysowała się bardzo konkretna mapa tendencji w męskiej modzie. Najmocniejszą z nich bez wątpienia jest inspiracja militarnymi fasonami i elementami stroju. Nie zabrakło także przeskalowanych sylwetek w duchu oversize, eklektyzmu, doskonałych kolekcji i, jak przystało na miejsce wydarzenia, paryskiego szyku w męskim wydaniu. Oto 10 sylwetek z męskiego Tygodnia Mody w Paryżu.
.get_the_title().

1. Vetements

Demna Gvasalia lubi bawić się w modę, politykę i społeczne przesłanie.

W Paryżu zaprezentował więc kolekcję Vetements, w której nie brakuje jasnych komunikatów dotyczących życia społecznego, zabawy z logo najbardziej rozpoznawalnych koncernów oraz odniesień do politycznej przyszłości Stanów Zjednoczonych, która w oczywisty sposób rzutuje na przyszłość pozostałych państw. To wszystko zostało wplecione w dobrze już nam znane sylwetki nawiązujące do osiedlowego podwórka oraz szkolnych korytarzy z młodzieńczych lat.

2. Celine

Celine w nowej, męskiej odsłonie. I nie chodzi tu tylko o nowego dyrektora kreatywnego francuskiego domu mody, ale o debiut męskiej kolekcji na paryskim wybiegu. Jaka jest ta pierwsza kolekcja Celine dedykowana mężczyznom? Taka jak Hedi Slimane: szczupłe sylwetki, ramoneski, wąskie spodnie, wąskie krawaty i perfekcyjnie skrojone płaszcze.

Rock i glam przeplatają się z wyrafinowaną elegancją.

Niewiele tu zaskakuje, ale też trudno nie przyznać, że kolekcja będzie się sprzedawać znakomicie.

3. Sacai

Hasło „melting pot”, znajdujące się na jednym z T-shirtów z kolekcji Sacai, doskonale oddaje nastrój i charakter prezentowanych sylwetek.

Prawdziwy tygiel w kwestii krojów, fasonów, dodatków, kolorów, wzorów i warstw.

Im więcej, tym lepiej — takie wrażenie pozostawia po sobie męska kolekcja Sacai, która przyklaskuje trendowi na oversize, warstwowe ubieranie się i niczym nieograniczony eklektyzm.

4. Dior

Kim Jones bez wątpienia jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Już jego pierwsza kolekcja dla męskiej linii Dior Homme wywołała niemały zachwyt klientów i krytyków mody.

I tym razem Jones również nie zawiódł, a na wybiegu pokazał spójną wizję eleganckiego, aczkolwiek bardzo konkretnego i wyrafinowanego mężczyzny.

Nie ma tu miejsca na wymuskanych pięknych chłopców. Są za to oryginalne akcesoria inspirowane militariami, stonowane kolory i tkaniny, które zachwycają równie mocno, co każda sylwetka zaprezentowana na paryskim wybiegu.

5. Louis Vuitton

O pokazie męskiej kolekcji Louis Vuitton pisaliśmy już wcześniej, jednak trudno nie umieścić tej kolekcji również w tym zestawieniu. Virgil Abloh, który przywraca do życia największą ikonę popu, Michaela Jacksona, to wydarzenie warte podwójnego odnotowania. Brokatowe elementy przeplatają się z oversize’owymi garniturami, którym Abloh przyklaskuje już kolejny sezon.

Mocne sylwetki i streetwear w luksusowym wydaniu nadal będą obowiązywać wszystkich wiernych fanów założyciela marki Off-White.

Niemałą atrakcją kolekcji były również torby i buty, które świeciły w ciemnościach. Wszystkie pokryte oczywiście słynnym logo LV.

6. Undercover

Marka Undercover to ostatnio głośny akcent na męskich tygodniach mody. Japończyk Jun Takahashi kreuje sylwetki, które za każdym razem skutecznie przyciągają uwagę krytyków i kupców mody.

Jego największą inspiracją jest Stanley Kubrick, którego filmy stanowią bazę do powstawania kolejnych kolekcji Undercover.

Tym razem to „Mechaniczna pomarańcza” zagościła na wybiegu japońskiej marki i połączyła się z wizją teatralnych stylizacji zaczerpniętych z mody minionych lat.

7. Yohji Yamamoto

Yohji Yamamoto zawsze projektuje po swojemu. Od dekad wierny czerni, najważniejsze trendy sezonu interpretuje na swój własny sposób.

Wszyscy inspirują się militarnymi kieszeniami i akcesoriami? Yamamoto wykorzystuje żołnierski trend w nieco odmiennej konwencji.

Guziki i hafty inspirowane historycznym strojem wojskowym to również sposób na nawiązanie do głównej tendencji w męskiej modzie. Długie płaszcze, bufiaste spodnie i ciężkie buty stanowią przy tym idealne tło, dopełniające spójną kolekcję japońskiego mistrza krawiectwa.

8. Balmain

Paryski Tydzień Mody nie mógłby się odbyć bez pokazu Balmain, którym niezmiennie od kilku sezonów kieruje Olivier Rousteing. Jesienna kolekcja francuskiego domu mody opiera się o dwa kolory: czerń i biel. Dlaczego? Rousteing nigdy nie przepadał za pstrokatymi kolorami i eklektycznymi printami. Po drugie chciał, aby na pierwszy plan wysunęło się inne przesłanie, które widać na koszulkach, bluzach i torbach zaprezentowanych na wybiegu. „You only know my name, not my story”, „Don’t put your blame on me” czy „I’m under no obligation to reply” to hasła, które odnoszą się zarówno do prywatnej osoby projektanta, jak i do wszechobecnej presji odpowiadania na przypadkowe zaczepki osób, których nawet nie znamy.

9. Kenzo

Jeśli podczas tegorocznej jesieni zabraknie wam nieco energii i koloru, z pomocą przyjdzie kolekcja Kenzo.

Energetyzująca kolorystyka, color-blocking, i niezawodne printy, które stały się już znakiem rozpoznawczym marki, ożywią nawet najbardziej szaro-bury jesienny dzień. Kenzo nie zapomina także o najważniejszych trendach w męskiej modzie, dlatego na wybiegu nie brakowało wielkich kieszeni, sprzączek i zapięć z widoczną klamrą.

10. Thom Browne

Thom Browne wywraca wybieg do góry nogami. Mężczyźni noszą kobiece elementy stroju, mają zafoliowane twarze, ich marynarki zamieniają się w spódnice, a dekonstrukcja staje się podwaliną konstrukcji niemal każdej sylwetki.

To pokaz, który wywołuje niepokój i falę inspiracji jednocześnie.

Genialny, niezrozumiały, dziwny i wykraczające poza wszelkie granice stereotypowego patrzenia na męskie ubranie. Po prostu Thom Browne w pełnej odsłonie.

Tekst: Malwa Wawrzynek
Zdjęcia: vogue.com

FASHION