7 najlepszych pokazów z mediolańskiego tygodnia mody na sezon jesień-zima 2020
1. Gucci
Alessandro Michele w najlepsze kontynuuje swą dobrą passę.
Czym tym razem zaskoczył projektant? Przeniósł backstage na wybieg.
Modelki były przygotowywane do wyjścia na oczach wszystkich zaproszonych na pokaz gości. Sama kolekcja to zaś powrót do epoki edwardiańskiej. Michele zestawił przepych, koronki i welur ze szkocką kratą, pasami i florystycznymi akcentami, a neonowe kolory nadały jeszcze bardziej wyjątkowego charakteru. Trudno o większy miszmasz w jednej kolekcji, ale trzeba przyznać, że projektantowi opłaciło się podjąć to ryzyko.
2. Alberta Ferretti
Nie tylko Alessandro Michele postawił na koronki i królewskie kroje w lekkim, francuskim wydaniu.
Kolekcja Ferretti dosłownie oczarowała kobiecością, delikatnością, romantyzmem, ale i mocnymi akcentami.
Sięgając do stylu lat 80., projektantka stworzyła skórzane kurtki oraz płaszcze z przeskalowanymi ramionami, komplety bazujące na idei power designu czy kryształowe kombinezony. Najbardziej urzekały jednak tiulowe falbany, które do złudzenia przypominają rafy koralowe.
3. Fendi
Kolekcja zaprezentowana przez Fendi była doskonała pod każdym względem – makijażu, fryzur, akcesoriów i oczywiście kreacji.
Pozwolić mogłaby sobie na nią kobieta każdej dekady. Show zdominowały przeskalowane, bufiaste rękawy płaszczy, kardiganów, kombinezonów i marynarek. Minimalistyczne dzianinowe komplety i kobiece sukienki nabrały w zestawieniu z długimi rękawiczkami czy futurystycznymi okularami nowego znaczenia. Na wybiegu po raz pierwszy w historii tego domu mody pojawiły się modelki plus-size – Jill Kortleve oraz Paloma Elsesser.
4. Versace
Nie od dziś wiadomo, że marka Versace jest synonimem słowa seksapil.
Jesienno-zimowa kolekcja jest tego kolejnym potwierdzeniem. – Seksapil wynikający z intelektu znajduje odzwierciedlenie w ubraniach – mówiła po pokazie projektantka. W wypadku najnowszych projektów są to m.in podkreślone ramiona, biodra oraz talia, czyli jedne z głównych atutów kobiet. Pokaz stopniowo od czerni przeszedł we wzory, a jego zwieńczeniem była srebrna mini. Donatella nie porzucając jeszcze do końca kreacji wieczorowych, wkroczyła w modę codzienną, w wielkim stylu.
5. Max Mara
Jeśli okrycia, to tylko od Max Mary. Projektant Ian Griffiths z kolekcji na kolekcję serwuje je w najpiękniejszych formach.
Powierzchnie ubrań falowały niczym wzburzone sztormem morze, które zainspirowało dyrektora kreatywnego włoskiej marki do stworzenia jesienno-zimowych kreacji.
– Kolekcja jest romantyczną historią o kobiecie chcącej uciec od pracy i obowiązków nad morze, by przeżyć przygodę, a nawet miłość – mówi Griffiths. Cel został osiągnięty – bufiaste rękawy, paski wykonane z żeglarskich lin, drobne warkoczyki – to wszystko pozwoliło poczuć klimat otwartych wód dalekiej północy.
6. Bottega Veneta
Od czasu, kiedy markę przejął Daniel Lee, jej pokazy są podczas tygodni mody w czołówce tych najbardziej wyczekiwanych i pożądanych.
Nie bez powodu były podopieczny Phoebe Philo na minionej gali Fashion Awards zgarnął rekordową ilość czterech statuetek, w tym dla projektanta i marki roku.
Lee z kolekcji na kolekcję udowadnia, że jest poza konkurencją – zrobił to i tym razem. Kreacje na wybiegu poruszały się wraz z modelkami, a to za sprawą oryginalnych frędzli, zaprojektowanych w każdej formie i fakturze. Kolekcja idealnie faluje między elegancją i wygodą, wyrafinowaniem i luzem, czyli formie najlepszej na obecne czasy, kiedy elegancja łączy się ze streetwearem. To moda, do której nie tylko będzie się wzdychać, ale przede wszystkim nosić.
7. Moncler
Najnowsza kolekcja tej marki to głównie słynne już kurtki puchówki w całkowicie nowej interpretacji.
Za ich stworzeniem stoi aż ośmiu projektantów – JW Anderson, Sandro Mandrino z Grenoble, Simone Rocha, Veronica Leoni z 1952, Craig Green, Richard Quinn, Fragment Hiroshi Fujiwara oraz 1017 Alyx 9SM. Każdy z nich zaproponował całkowicie oryginalną wizję puchówki. Kurtki można było zobaczyć m.in. z kolcami, w dziecięce rysunki, w kwiaty, polakierowane, zgniecione, przypominające królewskie peleryny czy bazujące na pograniczu couture i streetwearu.
Tekst: Paula Kierzek
Zdjęcie główne: hypebeast.com