Piękno kobiety jest ponadczasowe – wywiad z duetem fotografów Koty 2 PhotoSTORYTELLERS
Skąd pomysł na łączenie „starego” z „nowym”?
Funkcjonujemy w otoczeniu sztuki i trochę się nią interesujemy. Przeglądając albumy malarskie, zauważyliśmy, że rysy twarzy fotografowanych przez nas dziewczyn, są bardzo podobne, a w niektórych przypadkach niemal identyczne z kobietami z obrazów. Dodatkowo tkwi w nas głęboko zakorzeniona nostalgiczna nuta — podobnie chyba jak w nas wszystkich — do przeszłości, tej bliższej i tej dalszej. Moda na eklektyzm, w którym spotyka się nowoczesność z przeszłością, nie przemija. To właśnie z tej fascynującej mieszanki, z chęci połączenia „starego” z „nowym” narodził się projekt #AnewRenaissance.
Co stanowi centrum tego projektu — sztuka, fotografia, kobieta?
To wszystko razem, w podobnych proporcjach. Wiele się w naszych głowach dzieje, wiele myśli się w nich kotłuje i ten projekt zawiera wszystko to, co w nich przetwarzamy.
Uwielbiamy łączyć ze sobą nieoczywiste rzeczy.
To chyba widać nie tylko w projekcie #AnewRenaissance, ale też w naszych sesjach i w kampaniach, które wykonujemy, pracując z projektantami.
Zastanawiam się, czy trudno jest łączyć ze sobą te elementy. W pracy nad Waszym projektem punktem wyjścia był obraz, czy modelka, z którą pracowaliście?
Przy tym projekcie działaliśmy trochę spontanicznie i dlatego wyglądało to bardzo różnie. Dawaliśmy się porwać inspiracji. Raz była nią modelka, bo patrząc na nią, od razu widzieliśmy konkretny obraz i przedstawioną na nim kobietę, innym razem działaliśmy na odwrót — punktem wyjścia był obraz i kobieta, która nas na nim zafascynowała. Podobieństwo kobiet z obrazów i modelek było tak uderzające, że połączenie tych elementów było wręcz bardzo naturalne.
Czyli piękno kobiety jest ponadczasowe?
Tak, piękno kobiety jest ponadczasowe. Gdyby tak nie było, ten projekt by nie powstał. Podczas pracy nad projektem widać było, jak rysy kobiet z obrazów i kobiet współczesnych wzajemnie się uzupełniają, są do siebie uderzająco podobne. Moglibyśmy powiedzieć, że niektóre dziewczyny są sobowtórami muz z obrazów, jakby żywcem wyjęte z tych dzieł sztuki.
Nie baliście się „eksperymentować” z tymi muzami? Ruszyć kanony sztuki i przekształcić je w coś współczesnego? Mona Lisa, Dziewczyna z Perłą, autoportret Fridy…
Nie. W naszej pracy zawsze wychodzimy z założenia, że nie można mieć w sobie strachu. Strach zabija sztukę i artyzm. Odwaga jest nieodłączną częścią tworzenia. Ten moment, kiedy widać już, jak „stare” przechodzi w „nowe”, jak duch dawnej muzy uzupełnia się z duchem i aurą nowej muzy, ten moment jest chwilą, która daje nam radość, satysfakcję i rozprasza wszelkie wątpliwości.
Słowo „renesans” zawarte w nazwie projektu odnosi się właśnie do tych „nowych narodzin”, do odrodzenia starej idei?
Tak, tytuł nie jest dosłowny, a nawet jest przewrotny. Nie wszystkie obrazy, z którymi pracujemy, pochodzą z epoki renesansu. Używając tego słowa, chcieliśmy wskazać na moment, kiedy ze starych obrazów powstaje coś nowego. Na początku próbowaliśmy różnych roboczych tytułów, jednak dopiero przy tym poczuliśmy, że jest taki jak my: przewrotny, trochę romantyczny i doskonale wpisujący się w ideę projektu.
Sztuka staje się modna, do niedawna działo się tak głównie z powodu projektantów mody, teraz już także dzięki artystom z innych branż. Teledysk do „Apeshit” Beyoncé i Jay’a-Z kręcono w Luwrze i nagle masy, które nie interesowały się sztuką, zwróciły na nią uwagę. Zauważacie obecnie pewien trend na sztukę?
Tak, jak najbardziej i powiemy szczerze, że bardzo nas to cieszy. Widzimy, że coraz więcej osób się nią interesuję i wielokrotnie powtarzamy naszym obserwatorom, żeby nie bali się tworzyć. Zachęcamy ich, aby nie chowali do szuflady swoich dzieł i projektów. Tak na początku było z #AnewRenaissance — rok przeleżał głęboko w szufladzie. To, że obecnie sztuka coraz częściej pojawia się w mass mediach i jest coraz szerzej komentowana, jest dla nas szczególnie ważne. Wcześniej robiliśmy podobne projekty, które nawiązywały do sztuki, ale nie cieszyły się takim zainteresowaniem jak #AnewRenaissance, bo podejrzewamy, że wcześniej nie było mody na sztukę.
Co dalej z projektem? Macie co do niego większe plany?
Projekt jest cały czas żywy. Nadal powstają nowe kolaże. Sprawiają nam tyle radości, że trudno powiedzieć sobie „stop”.
Planujemy jednak drugą część projektu, m.in. z mężczyznami.
Przymierzamy się też do zorganizowania wystawy dotyczącej pierwszej części projektu. Pracujemy nad nią i stawiamy przy tym czoła bardziej prozaicznym wyzwaniom jak organizacja, logistyka i papierkowa robota.
Jest ktoś, kogo szczególnie chcielibyście zaprosić do kolejnych części projektu?
Tak, znalazłoby się wiele takich kobiet, modeli z lat 80. i 90., polskich i zagranicznych gwiazd filmowych, może nawet kilku przedstawicieli z obecnie panujących rodów królewskich. Ci ostatni z pewnością odnaleźliby na obrazach swoich przodków i byłoby to bardzo interesujące doświadczenie. Nie podamy jednak konkretnych imion i nazwisk, bo marzeń nie wypowiada się na głos. Poza tym sztuka musi mieć swoje tajemnice.
Rozmawiała: Malwa Wawrzynek