Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Plastik w morzu, czyli z czego zrobiony jest twój kostium kąpielowy?

Wakacje, morze, plaża, słońce i oczywiście kostiumy kąpielowe. To ten czas w roku, kiedy wszystko zmienia się na lepsze, bo patrzymy na świat przez różowe okulary. Może jednak warto przyjrzeć się też temu, z czego dokładnie zrobione są wasze kąpielówki, bo jak się okazuje, w większości z nich roi się od mikroplastiku.
.get_the_title().

O eko ubraniach mówi się coraz więcej. Powstają nowe marki utrzymane w duchu mody odpowiedzialnej, a te, które do tej pory miały w nosie wpływ swoich produktów na środowisko, zaczynają zastanawiać się, czy ta ignorancja rzeczywiście im się opłaca. Jak zawsze w takich przypadkach, przedsiębiorcy zerkają ukradkiem za granicę. Tam od dziesięciu lat istnieje na rynku marka Reformation, która w ostatnim czasie postanowiła zagrać w całkowicie otwarte karty. Pod jednym ze swoich najnowszych dropów kostiumów kąpielowych umieściła hasło ”These swimsuits are not sustainable enough”, co w wolnym tłumaczeniu można rozumieć jako „te kostiumy nie sprzyjają środowisku tak, jak powinny”.

Reformation

A jak powinny? Tak, by w jak największym stopniu wyeliminować poszczególne czynniki, które negatywnie odbijają się na ludziach oraz na środowisku. W specjalnie stworzonym raporcie marka Reformation skupia się na czterech punktach (produkt, ludzie, planeta i rozwój), zapewniając całkowitą transparentność swoich poczynań.

Jednocześnie otwarcie przyznaje, że nie ma odpowiedzi na wszystkie problemy i wyzwania, oraz że decyzja o produkowaniu w duchu mody odpowiedzialnej wiąże się z nieustannym poszukiwaniem nowych, lepszych rozwiązań.

Potrafi przy tym szczerze powiedzieć, że najnowsza kolekcja nadal nie spełnia oczekiwań i wytycznych w takim stopniu, w jakim wymaga tego dramatyczna sytuacja środowiska.

Jaki jest największy problem z kostiumami kąpielowymi? Oczywiście fakt, że przytłaczająca większość z nich wykonana jest z poliestru i nylonu. To syntetyczne materiały, tworzone chemicznie. Z tych samych wiązań chemicznych tworzy się plastik na butelki, folie i plastikowe opakowania.

Nietrudno wywnioskować, że poliester przyjazny dla środowiska nie jest wcale.

To samo tyczy się nylonu, który jest po prostu inną formą plastiku. Ten ostatni jest obecnie wrogiem numer jeden, który zatruwa tereny zielone, oceany, morza i przyczynia się do coraz szybciej postępującej katastrofy środowiskowej.

Czy to oznacza, że wakacyjne kąpiele w morzu mogą odbywać się tylko w niefarbowanym podkoszulku z ekologicznej bawełny? Nie. Oznacza to, że warto podjąć kolejne kroki ku lepszej przyszłości i sprawdzić, z czego wykonany jest dany kostium kąpielowy, zanim zdecydujecie się go zakupić.

Jak wygląda sytuacja na polskim rynku strojów kąpielowych?

Na ten moment, dosyć marnie. Wysłałam zapytanie do kilku niezależnych polskich marek, które cechują się największą rozpoznawalnością w tej dziedzinie i tylko odpowiedź jednej z nich trochę mnie uspokoiła. Wiecie. o której mowa? Tak, o Bodymaps.

Bodymaps

Bodymaps to marka, którą kochamy za cudowne kampanie i za niebanalne podejście do projektowania. Teraz dorzućcie do tego jeszcze jeden powód, bo wygląda na to, że Bodymaps naprawdę się stara.

Większość ich produktów wykonana jest z econylu, który jest poliamidem przetwarzanym z sieci rybackich, resztek dywanów i innych rzeczy, które ostatecznie mogły znaleźć się w żołądkach wodnych stworzeń.

To materiał, który nadaje drugie życie nylonowi, przyczynia się więc do zmniejszania ilości szkodliwych odpadów. Chociaż Bodymaps nie ukrywa, że niektóre produkty wykonane są z innych, mniej ekologicznych materiałów, dba przy tym o transparentność łańcucha produkcji, o czym więcej możecie dowiedzieć się na Instastories marki zatytułowanym #whomade.

Niestety inne marki jednym tchem wymieniły poliester i elastan jako składowe swoich kostiumów kąpielowych. Przyznały przy tym, że dbają o wysoką jakość materiałów oraz o wspieranie polskich producentów. To też się chwali, ale pozostaje nurtujące pytanie: czy to wystarczy? Zawsze pozostaje też opcja proponowana przez markę Reformation. Lepsza taka skrajność, niż wizja wakacji bez plaż i miejsca do kąpania.

Wyświetl ten post na Instagramie.

👋👋👋

Post udostępniony przez Reformation (@reformation)

Tekst: Malwa Wawrzynek

FASHION