POLAS for every Golas – czyli jak polar został bohaterem miejskiej przygody

Są marki, które powstają z potrzeby rynkowej. I są takie, które powstają z zajawki, luzu i totalnej miłości do rzeczy z charakterem. POLAS to zdecydowanie ta druga opcja – pełnokrwista, kolorowa i polska odpowiedź na oldschoolowy streetwear, który nie traktuje siebie zbyt serio, ale bardzo serio traktuje jakość.
.get_the_title().

Jeśli ktoś kiedyś nazwał ich „Polską Patagonią” – to dobrze trafił. Bo POLAS to marka, która chce robić rzeczy dobrze i na długo. Tylko że z większym dystansem, humorem i lokalnym sercem. Ich hasło „POLAS for every Golas” nie jest tylko grą słów – to styl życia. Bo każdy z nas kiedyś zaczynał jako goły Golas i szukał swojej rzeczy – tej jednej, w której czuje się sobą. POLAS właśnie takie rzeczy tworzy.

Polski polar, który nie boi się pokazać koloru

Trzonem kolekcji jest oczywiście bluza polarowa – to legendarny już „Polas”, która swoim oversize’owym krojem i vibe’em z lat 90. zdobył serca użytkowników od Alfy po Boomersów. I co najlepsze – to właśnie klienci zaczęli mówić „noszę Polasa”, jakby to była oczywistość. Trochę jak „noszę Adidasy”. Słowo stało się codziennym określeniem czegoś, co po prostu dobrze działa.

A działa, bo POLAS to nie tylko dizajn – to także jakość, trwałość i konkretne wartości. Materiał? Polski polar z poliestru, lekki, ciepły, niezawodny. Kupowany lokalnie, zszywany w rodzinnej szwalni. Każda nić, guzik i metka przechodzi przez ręce zespołu. A gdy zostają ścinki? Lecą do schronisk, żeby pieskom było ciepło. No czy można tego nie kochać?

Pablo Polasso – brand hero z luzem i misją

Każdy Polas ma swojego małego coacha. Pablo Polasso (dla znajomych: Pawełek) to haftowany bohater, który pojawia się na karku każdego modelu w różnych wersjach. W jednej medytuje, w innej ćwiczy z zapałem. To mała postać z wielką energią, która przypomina, żeby nie zapominać o luzie, uśmiechu i tym, co naprawdę sprawia frajdę.

11 osobowości i więcej

Dziś Polas to cała galeria charakterów. WARIAT – ich flagowy model z kapturkiem, wywietrznikami, odblaskami i skrytką na „małe co nieco”, to festiwalowa petarda. SHANTI to medytacyjny klasyk, który w edycji limitowanej był dostępny z ręcznie tkanymi taśmami z Rishikeshu. Jest też CALMA, powstała we współpracy z marką Shroom, super limitowany FURRY – nostalgicznie łączący pokolenia poprzez nawiązanie do Furbiego z lat 90s ( z mini grzebykiem do czesania jego futra!),  MENTOSIARA – w kolorach mentosów, czy świeżo debiutujący ŚWIEŻAK. Każdy model to inna osobowość. Można je zobaczyć w pełnej krasie na Instagramie marki – i uwierzcie, wchodzą w oko lepiej niż espresso o poranku.

A to jeszcze nie wszystko – POLAS wypuścił też „Sagę Japońską”, czyli kolekcję Polasów, zawierające tkaniny przywiezione z Tokio. Siedem wzorów: Sushi Master, Gejsza, Yakuza… Tak, dobrze czytacie. To jak siedmiu krasnali, ale streetwearowych.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez POLAS ® (@polas.crew)

POLAS idzie dalej. Od Golasów do całych stylówek

Marka się nie zatrzymuje – oprócz klasycznych polarów są już Tisy, niebawem premiera dresów ze wstawkami z polaru, dwustronnej kamizelki oraz milusińskiego body. Wszystko z charakterystycznym odblaskowym akcentem, który stał się ich znakiem rozpoznawczym. Bo Polas to nie tylko rzecz, to energia, którą się nosi i zaraża innych.

A skoro o energii mowa – POLAS nie zapomina o festiwalach. Ich letnia baza to Półwysep Helski, gdzie zresztą rozwozili swoje produkty klasycznym  Volvo 240 w wersji Polar. Przypadek? Nie sądzimy.

I jeszcze jedno – POLAS kończy rok!

26 czerwca 2025 to pierwsze urodziny marki. I coś nam mówi, że będzie tuptane, jak trzeba. Z tej okazji można się spodziewać jeszcze więcej koloru, jeszcze więcej charakteru i jeszcze więcej dobrej zabawy. Bo POLAS to nie tylko ciuch – to społeczność ludzi, którzy wiedzą, że najlepsze rzeczy dzieją się wtedy, gdy działasz z sercem. I z luzem.

Znajdziecie ich tu polascrew.com!

FASHION