Sprzedaż Nike szybuje w górę po kontrowersyjnej kampanii z Colinem Kaepernickiem
W zeszły poniedziałek światło dzienne ujrzała reklama Nike z Colinem Kaepernickiem, który od czasu zbojkotowania amerykańskiego hymnu narodowego stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych zawodników NFL. Zaraz po publikacji pisaliśmy o tym, że pierwsze reakcje po pojawieniu się bilbordów z twarzą sportowca i z napisem „Believe in something. Even if it means sacrificing everything” nie pozostawiały na sportowej marce suchej nitki.
Chociaż spora część społeczeństwa poparła Nike za ten wymowny ukłon w stronę antyrasistowskiej polityki, znalazło się też sporo osób, które wzywały do agresywnego bojkotu firmy poprzez palenie i niszczenie ich produktów.
Swoje zdanie wyraził również sam prezydent Donald Trump, który na swoim Twitterze dał do zrozumienia, że jest zadowolony z tego, że po publikacji reklamy wskaźniki NFL poszły w dół, a firma Nike musi mierzyć się z falą nienawiści i ostrym bojkotem. Czy dzisiaj Trump ma równie dobre powody do radości? Raczej nie.
Just like the NFL, whose ratings have gone WAY DOWN, Nike is getting absolutely killed with anger and boycotts. I wonder if they had any idea that it would be this way? As far as the NFL is concerned, I just find it hard to watch, and always will, until they stand for the FLAG!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 5 września 2018
Ostatnie dane pokazują, że od zeszłej niedzieli do wtorku, czyli w okresie publikacji kampanii z Kaepernickiem, Nike uzyskał wzrost sprzedaży online o 31 proc., podczas gdy w podobnym okresie rok temu wzrost ten wynosił jedynie 17 proc.
Co to oznacza? To, że w dzisiejszej Ameryce zaangażowana kampania, ze sporą dawką kontrowersji i typowym dla Nike motywacyjnym przesłaniem, jest przepisem na marketingowy sukces.
Źródło: solecollector.com
Tekst: MW