Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Teatralne sylwetki, papuga i Jane Birkin – paryski pokaz Gucci na wiosnę 2019

Teatr na paryskim wybiegu – tak można określić ostatni pokaz Gucci. Chociaż Alessandro Michele przyzwyczaił nas już do teatralnych strojów, nieoczywistych dodatków i mocnych akcesoriów na wybiegu, ponownie udało mu się zaskoczyć i oczarować gości zebranych w paryskim klubie z lat 80.
.get_the_title().

Już samo miejsce było sporym zaskoczeniem.

Nie tylko Paryż, ale też niegdyś popularny klub zlokalizowany w starym teatrze.

Spektakl Michele rozpoczął się od wyświetlenia krótkiego filmu włoskich przedstawicieli awangardowej sceny teatralnej. Następnie ponad osiemdziesiąt modeli i modelek po kolei przedstawiało finezyjne stroje, w których typowy dla projektów Gucci przepych mieszał się z alternatywnymi rozwiązaniami, jak męska bielizna w formie spodenek czy spodnie z wyrysowanym kształtem majtek na materiale.

Poza tymi dyskusyjnymi propozycjami Michele ponownie zaprezentował nam to, w czym nie ma sobie równych – bogato zdobione górne partie sylwetki, czyli ramiona i głowa, które należą do ulubionych części stroju projektanta. Trudno tego nie zauważyć, kiedy modelki przechadzają się po wybiegu w sukienkach i bluzkach z wachlarzowymi ramionami czy w marynarkach, które potrafią zawstydzić nawet największe cekinowe divy disco. Na szyjach modeli wisiały zdobne naszyjniki, a na ich głowach odgrywał się prawdziwy spektakl kapeluszy, turbanów oraz niezidentyfikowanych diamentowych obiektów.

Frędzle, pióra, błysk i krzykliwe kolory na przemian wchodziły na wybiegi, przeplatane bardziej stonowanymi, casualowymi sylwetkami – o ile można o takich mówić w przypadku projektów Gucci.

Płeć nie grała tu żadnej roli. Mężczyźni chodzili w sukienkach, a modelki o androgynicznej urodzie równie dobrze mogły być przebranymi modelami.

Oprócz filmu i atmosfery klubu przełomu lat 70. i 80., pokaz uświetnił występ paryskiej legendy stylu, Jane Birkin. Jej moment został jednak przyćmiony przez inną gwiazdę pokazu, papugę, która przemierzała wybieg na ramieniu jednej z modelek.

Czy Michele przekroczył w końcu granicę kiczu i kreowania mody na siłę?

Nie, jego konsekwencja w trzymaniu się swojej, momentami bardzo dziwacznej estetyki, powoduje, że to, co jeszcze kilka sezonów temu byłoby dla nas zbyt szokujące, dzisiaj wyznacza nowe trendy i wskazuje kierunek, w którym podąża moda.

Tekst: Malwa Wawrzynek
Zdjęcia: Vogue.com

FASHION