W nowej kampanii Kenzo Britney Spears wygląda jakby znowu miała… 20 lat. Przesadzili?
Kampania dla marki Kenzo to debiut popowej księżniczki w świecie high fashion. Jeśli więc do tej pory Britney nie kojarzyła się wam z wielkim światem mody, pierwszym rzędem na wybiegu u Gucci czy kreacjami, które z miejsca lądowały na osobach z list najlepiej ubranych, to rzeczywiście nic nie przegapiliście. Wybranie Britney Spears do kampanii reklamowej luksusowej marki zaskoczyło wszystkich.
Zdjęcia, których autorem jest Peter Lindbergh, utrzymane są w stylistyce lat 80. i 90., kiedy to mini plecaczki, denim i czapki z daszkiem były podstawą stylówki. Britney paraduje więc w krótkiej bluzie, której nie powstydziłaby się za młodu, a także w seksownym jeansowym zestawie i całkiem śmiało pokazuje nam odrobinę swojego wyrzeźbionego ciała. Że Britney dba o kondycję, widać na jej Instagramie. Jednak w tym samym miejscu możecie też zobaczyć, że promienna, świeża, dziewczęca i wyglądająca na dwadzieścia parę lat Brit z reklamy Kenzo ma niewiele wspólnego z prawdziwą Britney Spears, która, co tu dużo mówić, ma za sobą bardzo kiepskie lata kondycji psychicznej i zdrowotnej.
To dobrze, że wszystko wskazuje na to, że dawna gwiazda popu w końcu wyszła na prostą, ale nie ma też co udawać, że udało jej się cofnąć w czasie. Te zdjęcia z pewnością miały nawiązywać do wizerunku takiej Brit, jaką wszyscy chcielibyśmy zapamiętać, jednak prawda jest taka, że 36-latka prezentowała się nam już w różnych wydaniach i każde z nich powoli zacierało wspomnienie słodkiej nastolatki z kucykami i blond Justinem u boku. Może jednak warto zacząć pokazywać gwiazdy chociaż odrobinę bardziej takimi, jakie są i angażować je do zdjęć, które są spójne z rzeczywistością?
Tekst: MW