Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Wyprzedaże, czyli jak nie popaść w paranoję. Mamy dla was kilka podpowiedzi

Dostaję powiadomienie na maila – „Ruszyła wyprzedaż! Do 50% taniej”. O proszę, sprawdzam. Dodaje do koszyka sweter – jeden, drugi, trzeci, jakieś spodnie, kilka t-shirtów… I ni stąd, ni zowąd w moim koszyku znajdują się rzeczy za ponad 2000 złotych.
.get_the_title().

Rozpoczynają się wakacje, co oznacza, że marki na całym świecie startują z wyprzedażami. Wielu z instynktem myśliwego czeka na ten moment w roku, aby upolować coś w okazyjnej cenie. Lada chwila zaleją nas newslettery z informacjami o obniżkach i promocjach, na witrynach sklepów zaczną się pojawiać wielkie, czerwone, krzyczące „CHODŹ! ZOBACZ! KUP!” znaki %%%. Ale… jak nie popaść w tym wszystkim w paranoję?

Dziś wieczorem nie mogłam zasnąć. Nagle dostaje powiadomienie na maila – „Ruszyła wyprzedaż! Do 50% taniej”. O proszę, sprawdzam. Dodaje do koszyka sweter – jeden, drugi, trzeci, jakieś spodnie, kilka t-shirtów… I ni stąd, ni zowąd w moim koszyku znajdują się rzeczy za ponad 2000 złotych. Ale jak to? No przecież to wyprzedaż, jakoś tak drogo wyszło. Idę do garderoby po bluzę, żeby wyjść na balkon, zapalić papierosa i przeanalizować zakupy. Staję w drzwiach, zapalam światło i… zaczynam liczyć.

40 swetrów, 18 par jeansów w kolorze niebieskim i 23 w czarnym, ponad 100 t-shirtów, 20 płaszczy i kurtek (a przecież te zimowe wcisnęłam na strych), 60 par butów – sporo tego. To teraz rachunek, w ilu z tych rzeczy chodzę. Wychodzi mi, że nawet nie w 1/10.

A przecież 2 tygodnie temu oddadałam 6 toreb z IKEI pełnych ciuchów. Tylko że przecież codziennie rano nie mam się w co ubrać.

Do sklepów nie chodzę, nie lubię, nie mam czasu. Wszystko załatwiam online. Jakie to jest zgubne! Moja szafa pęka w szwach, a ja ciągle chcę więcej. Nienormalna – myślę. Pytam kumpeli, jak sytuacja wygląda u niej. Okazuje się, że tak samo. U drugiej i trzeciej też. Dlaczego to robimy? Zakupoholizm? Siła reklamy? Tu przytnę dyszkę, tam dwie, a i tak będę biedniejsza o te 2 tysiące – to chyba bez sensu. Dzielę się moimi przemyśleniami z przyjaciółką i zamiast zostawiać kasę w sieciówce, sprawdzamy wycieczki. Znajdujemy tygodniowe, zagraniczne wakacje z przelotem i noclegiem za niecałe 800 złotych. Brzmi rozsądniej, prawda?

Błędne koło wyprzedaży. Nie dajcie się w nie wciągnąć i bądźcie czujni, bo sklepy będą was teraz kusić i nękać z każdej możliwej strony. Jakby się tak nad tym głębiej zastanowić, to absolutnie nie warto dać się omamić.

Jak zapanować and swoją szafą i nie dać się wyprzedażom? Co zostawić, co wyrzucić? Mamy dla was kilka podpowiedzi:

Zasada nr 1: Dostępność 

W 2012 roku badacze z Yale odkryli, że nasz mózg jest zakłócany przez chaotyczny bałagan. Nawet ten niechciany. O co chodzi? Jeśli masz masę ubrań, a i tak codziennie rano pojawia się problem, co na siebie założyć, to znaczy, że już czas na pozbycie się rzeczy, których od dawna nie miałeś na sobie. Less is more – niby wszyscy to wiemy, ale ile czasu jesteśmy w stanie zaoszczędzić, nie stojąc rano pół godziny przed lustrem i nie zmieniając po raz 20 t-shirtu, bo może ten będzie lepszy.

Zasada nr 2: Gdzie chodzę? Co robię?

Kiedy zastanowisz się, gdzie i z jaką częstotliwością chodzisz, uświadomisz sobie, czego potrzebujesz. Na ostatnim weselu byłaś 3 lata temu, a i tak kupujesz kolejną sukienkę wizytową, choć w szafie zalega ich 10? Absurdalne. Psycholog Kit Yarrow twierdzi, że ​​przedmioty, z którymi walczycie, by się ich pozbyć, są prawdopodobnie związane z waszym poczuciem własnej wartości. Dlatego tak wielu ludzi uwielbia kupować. Wyobrażamy sobie, w jaki sposób inni będą reagować na nas, jak będziemy się z tym czuli i tak dalej. Yarrow sugeruje także, że inną istotną przyczyną jest samooszukiwanie się.

Ile z nas mówi sobie „ooo jeszcze kiedyś wcisnę się w te spodnie, 6 lat temu wyglądałam w nich super!”.

Zasada nr 3: Dublowanie prowadzi donikąd

Wiele porad modowych głosi, że jeśli czujesz się w czymś dobrze, to kup dwie sztuki na wypadek zniszczenia. Niestety, w ten sposób nieświadomie stajemy się kolekcjonerami, a w końcu i tak czujemy się, jakbyśmy ciągle chodzili w tym samym.

Zasada nr 4: Wcale nie potrzebujesz tylu spodni

Na wyjazd zabieramy jakieś 2-3 pary spodni. Jeansy, drugie – na wszelki wypadek – i dresy. W wakacje dochodzą jeansowe szorty. Tyle wystarcza, nie tylko na wakacjach.

Zasada nr 5: Podaj dalej

Jeśli uważasz, że twoje niechciane ubrania gwarantują zwrot z inwestycji, zastanów się nad ich sprzedażą – platform do tego przeznaczonych jest od groma. Jeśli natomiast masz ubrania, które wstydziłbyś się sprzedać, istnieje mnóstwo organizacji charytatywnych, które z chęcią je przyjmą.

Warto czasem przeznaczyć weekend na czyszczenie szafy i wyprzedaż, aby poczuć w portfelu przyjemny zastrzyk dodatkowej gotówki.

Zasada nr 6: Oceń co nosisz

Jeśli nie masz pewności, jak często faktycznie nosisz poszczególne ubrania, ustaw wszystkie wieszaki tak, aby były skierowane w jednym kierunku. Kiedy coś nosisz, przekręć wieszak w przeciwnym kierunku. Po miesiącu będziesz wiedzieć, co w twojej szafie jedynie zajmuje miejsce.

Zasada nr 7: 1 kupujesz: 1 oddajesz

Postępuj zgodnie z zasadą „jeden za jeden”. Jeśli coś kupisz, naturalną reakcją powinno być pozbycie się lub przekazanie czegoś, aby zrównoważyć ilość.

Laura Skroll

FASHION