Produkty genderless cieszą się dużym zainteresowaniem wśród młodych osób z pokolenia Z i młodszych millenialsów. Nie są one jednak nowością na perfumiarskim rynku. Już przeszło 25 lat temu Calvin Klein jako pierwszy zaprezentował swój uniseksowy zapach. Wtedy unisex był słowem, które dopiero budowało swoją definicję, a wielu odbiorcom trudno było odnaleźć się w nowej „modzie” lansowanej przez amerykańskiego projektanta.

Dzisiaj do grona marek, które oferują neutralne płciowo zapachy, ochoczo dołączają najwięksi gracze na rynku, w tym między innymi Comme des Garcons, Off White, Louis Vuitton, Gucci i Celine.

O premierze pierwszego w historii zapachu Gucci dedykowanego obu płciom pisaliśmy ostatnio w tym artykule. Twarzą kampanii został Harry Styles, który od kilku lat skutecznie promuje neutralny płciowo styl ubierania się i sposób kreowania własnego wizerunku. W październiku ma mieć miejsce kolejna premiera kolekcji uniseksowych zapachów z rynku premium. Tym razem to czarna owca mody, Hedi Slimane zaprezentuje nam uniseksowy zapach Celine.

Slimane idzie właściwie o krok dalej i w zapachowej kolekcji Celine zaprezentuje nam aż 11 uniseksowych zapachów — 3 na noc i 8 na dzień.

Oznacza to, że cała kolekcja francuskiego domu mody będzie miała charakter genderless, co jest kolejną dużą zmianą wprowadzoną przez nowego dyrektora kreatywnego Celine.

Również mniej komercyjne marki coraz chętniej eksperymentują z zapachami i zamiast tworzyć nuty drzewne dla mężczyzn, a kwiatowe dla pań, skutecznie mieszają ze sobą te oraz inne zapachy, uzyskując nową, często o wiele ciekawszą zapachową mieszankę.

Tekst: Malwa Wawrzynek