5 warszawskich miejsc, do których warto się wybrać w karnawałowy wieczór
Na bliskowschodnią karnawałową fiestę z pewnością warto wstąpić do Tahiny, która mieści się przy Wilczej 26. Nigdy się na niej nie zawiedliśmy, a po wrześniowym remoncie wnętrza są zdecydowanie cieplejsze i jeszcze bardziej sprzyjają długiemu biesiadowaniu w towarzystwie.
Lubimy ich za proste menu, które opiera się na tym, co najlepsze w arabskiej kuchni.
Mamy więc talerz hummusu z dodatkami do wyboru – od mięsa po falafele, a nawet wege wołowinę! Są bogato nadziane wrapy oraz flagowy Tahina Bowl, czyli micha pełna dobra, w której znajdziemy kiszonki, paprykowo-orzechową pastę mohammara, baba ghanoush oraz inne dodatki. Z kolei w weekend między 10:00-12:00 możecie zjeść jeden z trzech zestawów śniadaniowych. Lokal słynie również z oryginalnie podanej różanej lemoniady i beduińskiej kawy parzonej na piasku. Dodatkowy plus za słodki dodatek baklavy do zamówionych napojów – pychota!
2. Bibenda
Bibendę kochamy za niedzielne brunche, przywiązanie do sezonowości, jak i za to, że wraz z nową kartą zawsze czekają na nas nowe kulinarne zaskoczenia. W poprzedniej jesiennej karcie rozpływaliśmy się nad włoskimm kluchami gnudi z leśnymi grzybami i nad chrupką dynią podaną z melonem. Teraz znów jest dobrze – czeka na nas kolejna porcja pysznych, leniwych kluch ulepionych na bazie wędzonego twarogu z kminkiem, pieczony batat z kozim twarożkiem i cykorią lub żytni tost z boczniakami i pikantną konfiturą z cebuli. To tylko niektóre z propozycji Bibendy, resztę musicie sprawdzić sami.
Odwiedźcie również ich bar, nie tylko ze względu, że trwa karnawał – ich barmani cały rok wiedzą, co robią!
3. Bistro CAVA
Nie mogło zabraknąć również bistro CAVA. Miejsce wprost idealne na karnawałowy czas, ponieważ daje możliwość wypicia dobrego koktajlu i zajadania tapas jednocześnie. A nic tak nie cieszy, jak możliwość ciągłego podjadania.
W menu znajdziecie deskę tapas z surową hiszpańską szynką jamón serrano, serami bądź klasyczne patatas bravas, czyli smażone ziemniaki.
Dalsza część menu nie ogranicza się już tylko do hiszpańskich smaków – można wybrać pizzę, burgery czy makarony, a bogata karta koktajli na pewno zadowoli każdego. Nie wiemy jak wy, ale my byśmy szli w rum z marakują i jabłkiem!
Niesamowite miejsce na kulinarnej mapie Warszawy. Piękny, przestronny lokal, w którym aż chce się zostać dłużej.
Gdy zachodzi słońce, piękne oświetlenie robi dobrą robotę. W połączeniu z wyśmienitą kuchnią mamy idealne miejsce na spędzenie wieczoru. Kuchnia w lokalu jest otwarta dla gości, a więc śmiało możecie podejrzeć kucharzy przy pracy. Menu ma tylko kilka pozycji, a właściciele dbają, by karta zmieniała się sezonowo. Jest wykwintnie i smacznie. Odwiedzając Kuchnię Żoliborz, możecie spróbować consomme z pieczonej kaczki z cynamonem i wakame, pęczotto z kozim serem i orzechami laskowymi albo słodkiej, czekoladowej bezy z chałwą i porzeczkami. Znajdzie się również pizza oraz burgery, ale w wydaniu, którego jeszcze nie próbowaliście.
5. Dwa Osiem
Czego jak czego, ale dobrej pizzy w karnawale nie może zabraknąć! Jedna z ulubionych miejscówek fanów warszawskiej pizzy, Dwa Osiem, dotąd czynna tylko lenią porą otwiera się w styczniu. Zaadaptowała już na zimę swój kameralny kontener nad brzegiem Wisły, gwarantując, że rozgrzeje was piec i zapach wypiekanej na miejscu pizzy.
Już zacieramy rączki na ich pizzę, która przypomni nam błogie dni wakacji.
Póki co mają działać od 7 do 26 stycznia od 16:00-23:00, ale po cichu liczymy, że zjemy u nich przez cały karnawał.
Zdjęcie główne: Bisto CAVA
Tekst: Marta Mankiewicz