Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Fine Dining Week w Pink Lobster

Fine Dining Week już trwa. Specjalnie dla was sprawdziliśmy obie wersje festiwalowego menu w warszawskim Pink Lobster. Jest zaskakująco, smacznie i różowo. Rezerwujcie stoliki!
.get_the_title().

Pierwsza niespodzianka to moc smaków w assiette z dyni. Dynia to produkt powszechnie lubiany, choć bywa niewdzięczny – by wydobyć z niej pełnię potencjału, trzeba się odpowiednio postarać.

W Pink Lobster na jednym talerzu zmieścili w formie małego dzieła sztuki musy, pudry, chipsy czy kiszonki – wszystko dyniowe i przepyszne.

Jeżeli jednak nie jesteście fanami lekko słodkiego posmaku, wybierzcie łososia cudnie połączonego z charakternym kimchi i majonezem szczypiorkowym.

Łosoś / kawior / oliwki czarne / kimchi/ dymka / majonez szczypiorkowy

Po przystawce na stół wjeżdża spora miska kremu z topinamburu. Cudnie miękki i śmietankowy, idealnie przełamany kaszanką i żołądkami gęsimi (w wersji mięsnej) i chyba jeszcze cudniej słonym wędzonym twarogiem (w wersji wege). Wspaniale gładka konsystencja tej zupy to kwintesencja prawdziwego comfort foodu.

Zupa krem z topinamburu / wędzony twaróg / lubczyk
Kapusta włoska / kaszą jęczmienna / pomidory pieczone

W menu znajdziemy też akcenty polskie. Jest wege gołąbek w warzywnym demi-glance (takie gołąbki mogłabym jeść codziennie), a także delikatny wieprzowy policzek na puree z dodatkiem chrzanu. Poza tym zjecie jeszcze jędrne krewetki na potrawce z soczewicy, a fani pasty ucieszą się z ravioli z gorgonzolą w sosie z palonego masła i szałwii.

Policzki wieprzowe / ziemniaki /chrzan / jarmuż / grzyby / pigwa

Posiłek zakończycie w jak najlepszym stylu – ptysiem z ciasta parzonego, wypełnionym kilkoma rodzajami czekoladowego kremu i kwaśnym jak diabli musem z czarnej porzeczki.

To niepozorne ciastko to prawdziwy róg obfitości, więc zarządzajcie całą kolacją mądrze, by koniecznie zostało wam miejsce na deser.

Pink Lobster słynie nie tylko z tostów z homarem podawanych na śniadanie (które to homary we własnej osobie można podziwiać w wyeksponowanym na parterze akwarium), ale także z przepięknego wnętrza, z akcentami złota i różowego pluszu. Nie jest to konwencjonalna elegancka restauracja, ale przestrzeń zaaranżowana odważnie i w sposób przemyślany. Wizyta w Pink Lobsterze nie będzie nikomu obojętna, więc jeśli jeszcze się wahacie, gdzie rezerwować miejscówki na Fine Dining Week – pędźcie szybko do Homara na Żurawią, na 5 fantastycznych dań za 119 zł!

Ciasto parzone / czekolada / czarna porzeczka / piernik

Tekst i zdjęcia w treści: KG
Zdjęcie główne: fanpage Pink Lobster