Rosnąca w siłę marka Impossible Foods, która produkuje wegańskie odpowiedniki mięsa, zaprezentowała niedawno nową kampanię reklamową promującą misję usunięcia wszystkich produktów pochodzenia zwierzęcego z przemysłu spożywczego do 2035 roku. Firma stworzyła 90-sekundową reklamę wideo przedstawiającą astronautę powracającego na Ziemię, która została przemieniona w Raj – prawdopodobnie po tym, gdy hodowla zwierząt zniknęła z przemysłu spożywczego.

Firma tłumaczy, że reklama ma promować dołączenie do misji, a nie tylko namawiać do kupna produktów marki Impossible Foods.

Pierwszym wegańskim odpowiednikiem mięsa był Impossible Burger, który firma wprowadziła na rynek w 2016 roku. Od tego czasu dystrybucja burgerów zdołała rozszerzyć się do prawie 3000 lokalizacji na świecie, a Impossible Foods stało się popularną roślinną marką, umożliwiającą zjedzenie burgera w nieco zdrowszej wersji. Podczas konferencji prasowej dyrektor generalny Patrick O. Brown podkreślił jednak, że Impossible Foods to nie tylko firma produkująca burgery. – Do 2035 roku chcemy całkowicie wyeliminować zwierzęta z technologii produkcji żywności. Pracujemy nad produkcją niezwierzęcych odpowiedników wszystkich typów mięs – powiedział.

Produkcja Impossible Burger zużywa około 75 proc. mniej wody i generuje około 87 proc. mniej gazów cieplarnianych niż produkcja burgera z mielonej wołowiny.

Aby kontynuować misję polegającą na zastępowaniu produktów pochodzenia zwierzęcego roślinami, firma planuje zwiększyć produkcję swojego Impossible Burger do 500 tys, sztuk miesięcznie, zwiększając wydajność w obecnym zakładzie w Oakland i otwierając w tym roku drugie centrum produkcyjne.

Impossible Foods właśnie przedstawiło swój najnowszy produkt, który ma zastąpić wieprzowinę. Impossible Pork i Impossible Sausage zaprezentowano 7 stycznia 2020 na targach CES (Consumer Electronics Show) w Las Vegas. To pierwsze całkowicie nowe produkty, które firma wypuściła od czasu debiutu Impossible Burger w 2016 roku.

Impossible Pork ma lekko pikantny smak i może być przyrządzana na parze, w piekarniku, grillu lub smażona.

Ma również kwalifikować się do uzyskania certyfikatu koszerności i halal, jeśli będzie produkowana w certyfikowanym zakładzie. Każda porcja zawiera 16 g białka, 3 mg żelaza, 0 mg cholesterolu, 7 g tłuszczów nasyconych i 220 kalorie. – Nie przestaniemy wprowadzać nowych produktów, dopóki całkowicie nie wyeliminujemy potrzeby wykorzystywania zwierząt w łańcuchu pokarmowym i nie zapewnimy zrównoważonego rozwoju globalnego systemu żywności – powiedział Brown.

Firma nie jest jeszcze niestety obecna na europejskim rynku, ale cały czas stara się o pozwolenie na sprzedaż swoich produktów. Wszystko za sprawą najważniejszego składnika burgerów: hemu, czyli leghemoglobiny sojowej, która zawiera cząsteczki żelaza i nadaje pożądany mięsny smak. Hem powstaje z genetycznie zmodyfikowanych drożdży. GMO w Unii Europejskiej jest objęte najsurowszymi zapisami prawnymi, toteż cały proces certyfikacji się wydłuża.

Tekst: Marta Mankiewicz