Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Miejsca w Poznaniu, w których po prostu się zakochasz

Będąc w Poznaniu, udaj się do miejsc, które polecamy. Nietypowe pomysły, wyjątkowy charakter i dbałość o detal – w tych lokalach po prostu można się zakochać i będzie to miłość od pierwszego wejrzenia!
.get_the_title().

1. Lastryko

źródło: fanpage lastryko

Tak spójnego konceptu dawno nie widzieliśmy! Lastryko to nie tylko kawiarnia, w której wypijecie pyszną kawę i zjecie niezwykłe serniki, ale również showroom marki Betonowy Wojtek, która tworzy cuda z betonu. Wszystko w środku zrobione jest właśnie z tego materiału.

Tak, tak – dosłownie wszystko jest z betonu! Talerze, podstawki pod filiżanki, lada, elementy dekoracyjne, jest też betonowy sufit.

Wszystko jest niezwykle spójne, nawet biorąc kawę na wynos, dostaniemy zaskakujący kubek o marmurkowym wyglądzie.

źródło: fanpage lastryko

Jeśli serniki to wasze życie, musicie tu wpaść. Ci, którzy próbowali sernika lastryko lub betonowego, wiedzą, że one po prostu uzależniają! Zdobyły już wiele serc i podbiły liczne podniebienia.

Dlatego jeśli jesteście w Poznaniu, koniecznie przespacerujcie się świeżo wyremontowaną ulicą Święty Marcin, przy której znajduje się kawiarnia, a następnie spróbujcie tych pyszności – jesteśmy pewni, że będziecie tu wracać!

2. Jack Rabbit

źródło: fanpage jack rabbit

Niedaleko, przy ulicy Kościuszki 70 znajduje się coś dla amatorów kultury amerykańskiej.

Tu króluje kuchnia amerykańska, ale w wegetariańskiej i wegańskiej odsłonie.

Wszystko inspirowane jest tu klasycznymi filmami – ze ścian spoglądają na nas Ojciec Chrzestny, Mia z Pulp Fiction. Jest również mnóstwo neonów, panuje tu klasyczny wystrój amerykańskich barów. Kolorowe burgery to z pewnością wizytówka tego miejsca, wegańskie bułki są we wszystkich kolorach, a do wyboru mamy także ciekawe dodatki, jak nuggetsy z kalafiora. Od niedawna zjemy tu również śniadania: tofucznica, gofry czy śniadanie studenckie z paprykarzem to nie są pozycje, które często spotykamy w menu.

źródło: fanpage jack rabbit

Najlepsze zostawiliśmy na koniec – możecie tu wypić kawę ze swoim zdjęciem, z ulubioną postacią filmową, logotypem, grafiką lub z czym tylko chcecie!

Latte art 2D to świetna zabawa! To z pewnością jedyne miejsce w Poznaniu, w którym możecie je spotkać.

Tusz jest organiczny, bo jest nim po prostu posypka kawowa – nie wpływa ona na smak kawy, a efekt wizualny jest fenomenalny. To idealna opcja na zbliżające się walentynki i choć kawa ze swoim zdjęciem profilowym z Facebooka nie musi smakować, to ze zdjęciem ukochanego filmowego amanta? Wchodzimy w to!

3. Vandal

źródło: fanpage vandal
źródło: fanpage vandal

Kojarzycie tekst Pidżamy Porno “na Wildzie mieszka szatan”? Nie chcecie wiedzieć, kto mieszka na Łazarzu… Dzielnica ta przez wiele lat była czarną plamą na gastronomicznej mapie Poznania, ale w ostatnim czasie wiele się tu zmieniło. Powstały winiarnie, restauracje oraz kilka kawiarni – szczególnie polecamy tę znajdującą się na ulicy Strusia 9.
Vandal Cafe to prawdziwy raj dla amatorów kawy speciality.

W ziarnach jest tu ciągle coś nowego, więc zawsze warto wpaść i sprawdzić nowości, do tego w menu mamy nasze ukochane espresso tonic oraz freshpresso, przez które nie możemy doczekać się lata na łazarskim rejonie!

Jest kawa i dobre serniki – ale takich miejsc w mieście jest mnóstwo. To, co w Vandalu jest wyjątkowe, to charakter. Wnętrze, które z pewnością zrobi na was wrażenie – meble to prawdziwe designerskie perełki, wnętrze dopełniają neony, całe mnóstwo naklejek i kolaż na całej ścianie, który po prostu kochamy! Widać tu miłość do mody, sztuki i streetwearu. Wieczorem odbywają się tu DJ sety, przy których można wypić aperol czy dobre piwko – a nie ma nic lepszego, niż siedzenie z przyjaciółmi i obserwowanie rytmu ulicy. Czasem przysiądzie się sąsiad wyprowadzający akurat na spacer papugę w klatce, dres czekający na kumpla czy staruszka wracająca ze sklepu, szukająca okazji do pogawędki. Można tu przepaść na dobre.

4. Juice Drinkers

źródło: fanpage juice drinkers

Ok, dość tych marzeń o lecie, wracamy na ziemię i okazuje się, że nadal jest zima. A jak zima to? Oczywiście shoty witaminowe!

Juice Drinkers to miejsce, gdzie wypijecie soki. Wszystkie są wyciskane metodą cold press, dlatego mają nie tylko pyszny smak i piękny kolor, ale i niezwykłe właściwości zdrowotne. Ich shoty imbirowe wypijają tylko najtwardsi zawodnicy – jesteśmy w stanie się założyć, że nie wiecie jak ostry i kwaśny potrafi być imbir – już po chwili krew zaczyna krążyć szybciej, energia rozpiera i po prostu humor od razu lepszy. W Poznaniu znajdziecie dwa lokale tej marki – my szczególnie lubimy ten przy ulicy Fredry. Spójny koncept, minimalistyczne wnętrze i luźna atmosfera. Od niedawna marka wprowadziła szklane butelki, dzięki czemu jest dużo bardziej ekologicznie. Juice be yourself”, „In juice we trust”, „Luke, I’m your juice!”, „Hey Juice, don’t make it bad” – wlepki na soczkach od początku nas zachwycają, pomysłowe, zabawne i bardzo na czasie.

No time to waste, drink juice!

5. Zen On

źródło: fanpage zen on

Jak przeczytamy na ich profilu na Facebooku: ręcznie robiony japoński makaron udon oraz ramen w oparciu o mąkę i sól sprowadzane z kraju samurajów. Nas nie trzeba dłużej zachęcać. Karta jest dość krótka: kilka zup, kilka przystawek i desery, ale nic więcej nie trzeba. Jest to kuchnia japońska, lekko zeuropeizowana.

Jeśli jesteście amatorami udonu, to w Poznaniu lepszego miejsca nie znajdziecie. Porcje są ogromne, dania aromatyczne i bardzo dobrze skomponowane.

Makaron udon robiony jest na miejscu, a mozolny proces jego powstawania może trwać nawet dobę! Wiecie, co kochamy tu chyba najbardziej? Desery. Lody matcha to coś, co trzeba w siebie wcisnąć, nawet gdyby groziłoby to śmiercią z przejedzenia.

źródło: fanpage zen on

To, co wyróżnia to miejsce od innych lokali tego typu to profesjonalna obsługa dbająca o gości, do tego dobrze zorganizowana przestrzeń, proste menu i japońskie alkohole.

Warto przed przyjściem zarezerwować stolik, bo ciężko tu o miejsce, jeśli chcecie przyjść spontanicznie.

Do zakochania jeden krok – idźcie i próbujcie!

Zdjęcie główne: fanpage Jack Rabbit
Tekst: Barbara Morkowska