Noma po kwarantannie otwiera się w nowej wersji – w menu tylko dwa rodzaje burgerów i wino
Dania weszła w drugą fazę działań związanych z luzowaniem obostrzeń i ponownym otwarciem restauracji i kawiarni, które – tak jak i w Polsce – będą mogły obsługiwać klientów na specjalnych warunkach. Wśród lokali, które znów zaczną witać gości, znajduje się także wyróżniona dwiema gwiazdkami Michelin restauracja Noma w Kopenhadze.
Zgodnie z tym, co oznajmiono na stronie internetowej i w mediach społecznościowych, Noma powróci jednak w zupełnie odmienionej wersji.
Jedzenie serwowane w Nomie będzie zupełnie innym doświadczeniem niż w czasach przed pandemią, kiedy to w innowacyjnym menu sezonowym można było znaleźć niekonwencjonalne smaki – od ikry dorsza, przez małże z Wysp Owczych, po język renifera. Począwszy od czwartku 21 maja Noma będzie tymczasowo zapraszać gości do swojego ogródka i funkcjonować jako winiarnia na świeżym powietrzu.
Na lunch i kolację będzie serwować tylko dwie opcje – Noma Cheeseburger i Noma Veggie Burger, czyli wegetariańskiego burgera z komosy ryżowej z tempehem.
„Oba burgery są soczyste i pełne umami, z dodatkiem naszych autorskich, fermentowanych produktów. Podawane na świeżo upieczonej bułce ziemniaczanej od naszych przyjaciół z restauracji Gasoline Grill” – czytamy w poście zamieszczonym przez restaurację.
Szef kuchni i właściciel Nomy, René Redzepi, w dobie pandemii korzysta z kilku strategii: opiera się na bezpiecznych posiłkach spożywanych tylko na świeżym powietrzu oraz zapewnia tańsze, bardziej komfortowe menu dostępne od ręki i dla każdego. – Chodzi o bycie razem, nie o próbę bycia innowacyjnym. Marynatę z mrówek zostawię na później – mówi Redzepi.
Noma Cheeseburger w przeliczeniu na złotówki będzie kosztował około 65 złotych, co w porównaniu z ostatnim menu degustacyjnym z owocami morza za 2500 złotych brzmi nawet przystępnie.
Restauracja powinna obmyślić także strategię radzenia sobie z tłumami, ponieważ znajdzie się pewnie wiele osób, które chętnie skorzystają z okazji, aby sprawdzić najnowszą kreację Redzepiego.
Skusić może także możliwość zjedzenia w słynnej Nomie posiłku w relatywnie niskiej cenie.
Redzepi spodziewa się, że przystępna oferta restauracji będzie szalenie popularna i nie będzie zaskoczony, jeśli Noma dziennie obsłuży nawet 500 osób (jednak nie więcej niż 60 gości jednocześnie).
Winiarnia będzie czynna od czwartku do niedzieli od 13:00 do 21:00. Będzie oferować również jedzenie i wino na wynos. „W tym czasie w Nomie nie będą wymagane żadne rezerwacje. W pierwszej fazie ponownego otwarcia czujemy, że chcemy być otwarci na wszystkich. Jesteście więc zaproszeni!” – czytamy na Instagramie restauracji.
Redzepi nie wie, kiedy Noma powróci w dotychczasowym wydaniu, ale nie sądzi, że stanie się to przed lipcem.
– Długotrwałe zamknięcie oznacza, że powrót naszego 85-osobowego zespołu do poziomu, na którym byliśmy przed zamknięciem, zajmie tygodnie – dodaje Redzepi.
Tekst: Marta Mankiewicz