“Respiro Del Diavolo”, czyli „oddech diabła” – najostrzejsze lody na świecie.
Lody „Respiro Del Diavolo” robi się z użyciem Carolina Reaper, czyli najostrzejszej papryczki chili na świecie.
Są obecnie produkowane w Aldwych Café and Ice Cream Parlour w Glasgow w Szkocji, której właścicielem jest Włoch Martin Bandoni.
Deser ma około 1.569.300 jednostek Scoville, które oznaczają skalę pikantności. Lody są około 500 razy ostrzejsze niż sos Tabasco.
Zjedzenie lodów to tak intensywne i szokujące doświadczenie, że kawiarnia sprzedaje je tylko osobom, które ukończyły 18 lat. Dodatkowo amatorów tego „przysmaku” zobowiązuje się do podpisania oświadczenia o odstąpieniu od wszelkich roszczeń prawnych wobec serwującego oraz o ponoszeniu ewentualnych konsekwencji zdrowotnych na własną odpowiedzialność.
W dokumencie jest również klauzula ostrzegająca przed możliwymi urazami, chorobami, a nawet prawdopodobieństwem utraty życia. Wprowadzenie tego typu dokumentu doradziła właścicielowi kawiarni firma ubezpieczeniowa.
Oryginalny przepis pochodzi z początków XX wieku, kiedy rodzina Bandoni mieszkała jeszcze w małej wiosce we Włoszech. Co roku lokalni mieszkańcy spotykali się pod tak zwanym diabelskim mostem i podczas wspólnej celebracji dzielili przepisami kulinarnymi. Młodzi mężczyźni próbowali wówczas zaimponować wszystkim totalną brawurą i zjadać niewyobrażalnie ostre lody bez mrugnięcia powieką. Podobno często kończyło się to przymusowym chłodzeniem w rzece…
W 2017 roku Bandoni zdecydował się na wprowadzenie limitowanej edycji lodów w Wielkiej Brytanii.
Jego receptura ze zintensyfikowaną zawartością papryczek jest tak ostra, że pracownicy kawiarni mogą nakładać lody wyłącznie w rękawiczkach odpornych na działanie promieniowania jądrowego.
Piorunujący efekt został osiągnięty dzięki pięciu kluczowym składnikom, bardzo złożonej recepturze i opatentowanej metodzie ekstrakcji chilli. Sam Bandoni określa smak lodów jako „wyjątkową słodycz, po której następuje ogromne, nasilające się w czasie uderzenie”.
Zanim sami zdecydujecie się na wyprawę do Aldwych Cafe i skosztowanie tego piekielnego deseru obejrzyjcie najpierw jak zmaga się z nimi brytyjski vlogger James Slattery lub kilku innych przygodnych śmiałków.
Polecamy „Oddech Diabła” wszystkim odważnym. Podobno jest idealnie odświeżający na upały. Czasami w Aldych Cafe można natrafić nawet na darmową próbkę.
Źródło: Forbes