Sing Sing – azjatycki koncept, jakiego w Warszawie jeszcze nie było. Kuchnia z każdego rejonu Azji, koktajle i wyjątkowe imprezy
Na prawdziwą ucztę rodem z Azji Sing Sing zaprasza do swojego lokalu przy ul. Świętokrzyskiej 18. Nowy koncept to sprawka Grupy Instynkt, do tej pory znanej z lokali AIOLI, Momu oraz Banjaluka. W ich najnowszym lokalu, oprócz kuchni z różnych stron Azji oraz autorskich drinków również inspirowanych wschodem, możecie doświadczyć rozrywek, których nie znajdziecie nigdzie indziej.
Muzyka na żywo, ekstrawaganckie wydarzenia i prawdziwy hit: comiesięczne huczne świętowanie pełni księżyca, czyli FULL MOON PARTY, które w Azji jest najpopularniejszą imprezą.
Koniecznie musicie sprawdzić, czym zaskoczy was Sing Sing! Najbliższa pełnia przypada już na 1 października, a restauracja z tej okazji szykuje dla was Full Moon Half Price, gdzie od 20:00 napijecie się wszystkich koktajli za połowę ceny, a o oprawę muzyczną zadba DJ Czekolada. O wszystkim dowiecie się z ich Facebooka. Kuchnia w Sing Sing, jak na Azję przystało, inspirowana jest uwielbianym przez nas street foodem. Znajdziecie tu mieszankę dań z Tajlandii, Korei, Wietnamu, Chin oraz Japonii.
Za menu odpowiadają dwaj utalentowani kucharze, Patryk Stal oraz Michael Gay, obydwoje działający na polskiej scenie kulinarnej od lat.
Patryk zrobił na nas ogromne wrażenie swoją pasją do odkrywania nowych smaków i śmiałością testowania tego, co nowe. Możemy powiedzieć, że żadna kuchnia nie jest mu obca. To właśnie dzięki niemu w menu mamy tyle kontrowersyjnych połączeń i umami. Jego doświadczenie zdobywane od lat (Patryk pracował jako szef kuchni m.in. w Barze Warszawa oraz Momu) od razu widać na talerzach.
Dania są dopracowane, smaczne i przyrządzane z sercem.
Natomiast Michael, Australijczyk z pochodzenia, nowe smaki odkrywał podczas licznych podróży. To one pozwoliły mu na przeniesienie ich na talerz i to w najlepszej odsłonie. W Warszawie pracował m.in. w Raj w Niebie, Bistro de Paris MICHEL MORAN, Connect Lunch Bar, Karmnik Restaurant Stare Miasto, Kik Fit Bar, Aioli Cantine Bar, Momu Gastrobar.
Sing Sing ma utalentowanych szefów, których stworzyli pyszną restauracyjną część konceptu. Dzięki różnorodności dań w karcie menu każdy znajdzie coś dla siebie.
My spróbowaliśmy wielu potraw i od razu poczuliśmy smaki, które towarzyszyły nam podczas podróży do Azji.
Dania bazują na tradycyjnych recepturach, ale potrafią również zaskoczyć oryginalnością i niecodziennym zestawieniem smaków, jak na przykład świeże liście betelu sprowadzane prosto z Tajlandii podane z lepkim, rybno-orzechowym sosem i dodatkami. Betel do tej pory znany były nam tylko jako popularna używka w krajach azjatyckich, jednak dzięki szefowi Patrykowi dowiedzieliśmy się, że przed przetworzeniem liście mogą być pełną smaków przekąską, którą w takiej formie zjecie tylko w Sing Sing!
Na przystawkę skuście się na japońskie tataki z łososia podane na lodzie z sosem rybnym, algami, imbirem marynowanym i sokiem z owocu yuzu, a jeśli wolicie ostrzejsze smaki, wybierzcie bulion z kaczki z makaronem udon z siekaną wołowiną zawiniętą w świeże liście betelu.
W karcie możecie znaleźć również płonącą, glazurowaną kaczkę podawaną w całości, bułeczki bao na trzy sposoby, azjatyckie sałaty czy uwielbiane w Azji satay’e.
Oczywiście nie zabrakło też dobrego pad thaia czy curry! Nam wyjątkowo zasmakowały mule w mleku kokosowym oraz pierś kaczki w tempurze podana z niebieskim ryżem (warto dodać, że ryż barwiony jest wyłącznie naturalnymi barwnikami i każdego dnia jest w innym kolorze!) i warzywami z woka. Kaczka była delikatna, panierka i warzywa idealnie chrupkie, a szaszłyk z liczi dopełnił całe danie.
I pamiętajcie, że w Sing Sing zjecie azjatyckie lunche w wersji mięsnej lub wege za 10 złotych!
Koniecznie zostawcie też miejsce na deser! Mango sticky rice, smażone banany w cieście, pudding kokosowy z masłem orzechowym i mango lub autorskie lody z czarnego sezamu i matchy, które totalnie nas kupiły. Były idealne i podane na chrupkim cieście kataifi z kawiorem z limonki i płynną orzechową czekoladą. Bajka!
Do Sing Sing warto wybrać się również wieczorową porą. Dizajnerskie wnętrze wypełnione neonami, graffiti i hipnotyzującymi kolorami najlepiej oddaje wtedy klimat ulic Bangkoku.
Zamówcie autorskie koktajle m.in. Bombay Tonic Gin Tea, podawany z saszetką herbaty oraz ziół i rozkoszujcie się azjatyckim wieczorem!
Dodamy, że w Sing Sing istnieje możliwość zamówienia każdego drinka w wersji bez alkoholu – będzie wyglądał i smakował równie dobrze. Tutaj potrafią dogodzić każdemu! Jeśli więc jesteście miłośnikami Azji, musicie odwiedzić to miejsce, a jeśli póki co marzycie o podróży w tamte rejony – wizyta w Sing Sing to najlepszy przedsmak tego, co będzie na was czekało. Polecamy!
Tekst i zdjęcia: Marta Mankiewicz