Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Skąd się bierze niechęć do wegan?

Bezmięsna dieta staje się coraz popularniejsza, a na gastronomicznych scenach wielu miast przybywa lokali serwujących wyłącznie roślinną kuchnię. Nie brak jednak osób, które otwarcie manifestują swoją antypatię do wegan. Skąd się bierze ta niechęć?
.get_the_title().

Badania przeprowadzone w 2015 roku przez kanadyjskich naukowców sugerują, że weganie często padają ofiarami stygmatyzacji społecznej i uprzedzeń ze względu na swoją dietę.

Choć trudno w to uwierzyć, większą niechęć wzbudzali wśród ankietowanych tylko narkomani.

Choć od publikacji pracy minęło już sporo czasu, to przejawy wrogości wobec osób preferujących kuchnię roślinną nadal się zdarzają. Ponowną dyskusję na ten temat zainicjował w lipcu zeszłego roku ekstremalny przypadek mężczyzny, który na wegańskim targu w Londynie zaczął wgryzać się w surową wiewiórkę. Jego celem, oprócz rozpętania sensacji, była krytyka wegańskiej diety.

Skąd bierze się negatywne nastawienie do wegan? Wielu przeciwników roślinnej diety nie wierzy, że może dostarczyć ona wszystkich niezbędnych organizmowi składników odżywczych. Uważają, że weganizm jest jednoznaczny z niedożywieniem, a ci, którzy są innego zdania, padli zapewne ofiarą „wegańskiej ideologii” bądź lobby producentów wegeburgerów. Do tego dochodzi zarzut, że weganie chcą za wszelką cenę narzucić swoje nawyki żywieniowe wszystkim dookoła. Czują się rzekomo lepsi od ich mięsożernych znajomych, a swój weganizm przesadnie na każdym kroku manifestują. Wśród antyfanów osób na diecie roślinnej krążą liczne dowcipy, jak na przykład ten: „Po czym rozpoznać na imprezie weganina? Nie musisz go po niczym rozpoznawać, sam to wszystkim obwieści”.

Zdjęcie: Wikimedia Commons

Zdarza się, że obiektem hejtu, lub przynajmniej żartów, padają weganie oskarżani o przesadę – osoby, które przykładowo rezygnują z jazdy transportem publicznym w obawie, że o szybę autobusu, w którym jadą rozbije się niewinny owad lub pojazd potrąci przebiegające właśnie przez ulicę zwierzę. Choć takie osoby zapewne istnieją, stanowią raczej pojedyncze przypadki. Pomimo tego, dla swoich przeciwników, stanowią oni często model typowego weganina.

Z drugiej strony wiele uprzedzonych do wegan osób zarzuca im hipokryzję. Nie jedzą mięsa czy jajek, bo uważają to za nieetyczne, ale już awokado – którego uprawa skutkuje krwawymi porachunkami gangów i nadmiernym zużyciem wody – konsumują na masową skalę.

Jak już zaznaczaliśmy wcześniej, nie jest prawdą, że wszyscy weganie są stygmatyzowani – osób rezygnujących z produktów odzwierzęcych jest wśród nas coraz więcej, a akceptacja dla nich stale rośnie. Jednak jeśli już jesteśmy przy stereotypach – w przypadku wegetarian fala krytyki dotyka ich podobno częściej ze strony wegan niż osób jedzących mięso. Czy takie kłótnie mają w ogóle sens w sytuacji, w której i tak wszyscy będziemy musieli kiedyś porzucić lub znacząco ograniczyć spożycie produktów odzwierzęcych?

Zdjęcie główne: Medical News Today
Tekst: AD

FOODIE