Właścicielka street food, która dostała gwiazdkę Michelin, teraz chce ją oddać

Niektórzy restauratorzy całe życie marzą o gwiazdce Michelin. Dla innych to jednak niedźwiedzia przysługa.
.get_the_title().

Ostatnio Michelin opublikował przewodnik po Bangkoku. Po miesiącach tajnych inspekcji Michelin uhonorował gwiazdkami 17 tamtejszych lokali, w tym miejsce należące do 72-letniej Jay Fai. To niewielkie stoisko ze street foodem, gdzie serwowany jest omlet z krabem i makaron Phat Khi Mao. Choć większość osób, które zawodowo zajmują się przyrządzaniem jedzenia, marzy o zostaniu nagrodzoną gwiazdką Michelin, nie jest to przypadek Fai.

Od czasu przyznania gwiazdki, zainteresowanie lokalem znacząco wzrosło. Nie tylko wśród turystów i foodies, bowiem do lokalu zawitała też niedawno skarbówka.

Źródło: The Travellist

Chciałabym już oddać tę gwiazdkę. Niektórzy przychodzą tylko po to, aby się rozejrzeć i zrobić zdjęcie, nawet nic nie zamawiają – skarży się właścicielka, którą prędko ochrzczono „królową omletu z krabem”.

Właścicielka nie chce podnieść cen, aby nie odstraszyć stałych klientów, a jednocześnie wydaje coraz więcej na składniki.

Córka Jay Fai musiała rzucić pracę, aby pomagać w prowadzeniu lokalu, a niekończąca się kolejka zmusiła je po raz pierwszy do przyjmowania rezerwacji. Co ciekawe, Jay Fei nie jest jedyną osobą, której wyróżnienie Michelin nie przypadło do gustu. We wrześniu ubiegłego roku francuski szef kuchni Sébastien Bras z restauracji Bras le Suquet ogłosił, że chciałby zrezygnować z gwiazdki, z której posiadaniem wiąże się jego zdaniem zbyt duża presja.

Źródło: The Independent, Magazyn Kuchnia

FOODIE