Iran zmaga się z przerwami w dostawach prądu. Winne kopalnie kryptowalut
Przedstawiciele irańskiego rządu oficjalnie obwiniają za blackouty konsumujące gigantyczne pokłady energii kopalnie kryptowalut – do ich wydobywania i weryfikowania transakcji używana jest rozbudowana sieć komputerów o ogromnej mocy obliczeniowej.
Iran jest wyjątkowo atrakcyjnym miejscem do prowadzenia tego typu działalności ze względu na subsydiowane, bardzo niskie ceny energii elektrycznej.
Wielu Irańczyków widzi w niej również szansę na wyrwanie się z izolacji spowodowanej nałożonymi przez USA sankcjami. Wysyp kopalń kryptowalut obserwuje się w kraju już od 2019 roku – zużycie energii wzrosło wtedy o 7 proc. Kopanie odbywa się nawet w meczetach, bo te korzystają z darmowej elektryczności.
Jak wyliczono, produkcja jednego bitcoina oznacza zużycie energii równe 24-letniej konsumpcji prądu przez gospodarstwo domowe. Działalność tak bardzo obciąża w Iranie sieć energetyczną, że lokalne władze zapowiedziały walkę z nielegalnymi kopalniami kryptowalut.
Tylko w styczniu tego roku zamknięto ponad 1600 farm wirtualnych monet. Rząd zapowiada wprowadzenie specjalnej taryfy energii elektrycznej dla tego typu działalności.
Sytuację w Iranie dodatkowo pogarsza spowijający ostatnio wiele miast gęsty smog. Za jego pojawienie się odpowiedzialne jest zwiększone zużycie gazu, na którym w dużej mierze opiera się irański system energetyczny. W tym kontekście istotny jest również fakt, że wielu Irańczyków, próbując odciążyć niewydolną sieć, decyduje się ogrzewać domy paliwami słabej jakości.
Życie w spowitym dymem i ciemnością kraju to kolejne wyzwanie dla Irańczyków, którzy aktualnie radzić sobie muszą z ogromną inflacją i należącą do najpoważniejszych w regionie sytuacją epidemiologiczną.
Zdjęcie główne: AP
Tekst: AD