Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Jeśli nie wstałeś z łóżka lewą nogą, to ciesz się chwilą. 1/3 osób jest zestresowana i wkurzona zanim dojedzie do pracy

Nie trzeba utknąć w korku na godzinę. Tak naprawdę wystarczy kilka dodatkowych minut, które sprawią, że nie stawimy się w pracy na czas, a już mamy zagwarantowaną poranną dawkę stresu.
.get_the_title().

Nawet jeśli wasz poranek rozpoczął się pięknie – pobiegaliście w parku, zdążyliście zjeść pyszne śniadanie i wygłaskaliście psa czy kota – cały urok może prysnąć już w pierwszych godzinach dnia. Okazuje się, że dobry humor potrafi nas opuścić już podczas samej drogi do pracy. Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że osoby pracujące zdalnie są szczęśliwsze. I nic dziwnego, skoro omija ich temat przemieszczenia się do pracy, który jak się okazuje, dostarcza nam niemało stresu. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę OnePoll. Zaproszonych do niego zostało 2000 Amerykanów, dojeżdżających codziennie do pracy samochodem.

Okazało się, że droga tam i z powrotem zajmuje im średnio 580 minut miesięcznie, co w skali roku przekłada się na ok. 5 pełnych dni. Już sam ten fakt może mocno zestresować i wkurzyć, prawda?

via GIPHY

Bywa też tak, że czas dojazdu do pracy się wydłuża i to niezależnie od nas – przez jakąś kolizję, manifestację czy roboty drogowe. I nie trzeba utknąć w korku na godzinę, tak naprawdę wystarczy kilka dodatkowych minut, które sprawią, że nie stawimy się w pracy na czas, a już mamy zagwarantowaną poranną dawkę stresu.

Aż 76 procent ankietowanych wyznało, że właśnie te kilka minut spóźnienia wywołuje w nich podenerwowanie połączone z poczuciem winy.

via GIPHY

I na pewno nie bez znaczenia pozostaje tu fakt, że respondenci nie mają poczucia, że ich szefostwo jest w tej kwestii wyrozumiałe. Z badania wynika, że o ile przysłowiowe 5 minut spóźnienia jakoś przejdzie, to już dosłownie 6 minut jest postrzegane przez przełożonych jako ewidentne spóźnienie, za które można zostać upomnianym. Jednocześnie 26 procent przepytywanych osób stwierdziło, że nagłe, niespodziewane okoliczności na drodze nie stanowią dla ich szefa akceptowalnego wytłumaczenia.

Dlatego 22 procent pracowników dojeżdżających do pracy autem notorycznie myśli o zmianie środka komunikacji.

Zwłaszcza że wielu jako powody stresu i spóźnień wskazuje złapanie gumy, rozładowany akumulator czy zapodziane kluczyki od samochodu. Aż 33 procent biorących w badaniu jest przekonanych, że przemieszanie się innym środkiem transportu, jak metro, autobus czy tramwaj, musi być wręcz relaksujące.

via GIPHY

Na pewno zrezygnowanie z auta jest godne rozważenia choćby ze względu na dobro planety, ale przysłuży się też naszemu zdrowiu psychicznemu? Oj, z tym może być różnie. Jak podaje „Gazeta Wrocławska”, u bukmachera internetowego można obstawiać ilość wykolejeń tramwajów we Wrocławiu – jest to tak powszechna tam sytuacja. Ale poza tym – pełen relaks 😉

Źródło zdjęcia głównego: film „La la land”
Tekst: KD

SURPRISE