To jeszcze Bill Hader czy już Tom Cruise? Technologia deep fake znów szokuje
Kto nigdy nie przerobił zdjęcia znajomego, niech pierwszy rzuci kamieniem. Amatorskie modyfikacje rządziły się swoimi prawami. Można było zapomnieć o jakichkolwiek proporcjach i prawach natury. W tych niedociągnięciach tkwił jednak niewinny urok, który wywoływał uśmiech na twarzy. Co ciekawe, profesjonalne przeróbki wzbudzają już zupełnie inne emocje. Śmiech bądź zażenowanie zostają zastąpione przez zaciekawienie, konsternację, a nawet odrobinę niepokoju. Takie efekty można uzyskać przy zastosowaniu technologii deep fake, stworzonej przez doktora Iana Goodfellowa obecnie zatrudnionego w Apple. Mechanizm opiera się na dwóch sieciach generatywnych, które nakładają się na siebie, w efekcie formując spójny obraz. W ten sposób powstały już dziesiątki klipów wideo.
Wyjątkową popularnością cieszą się materiały zgromadzone na kanale Ctrl Shift Face. Jego twórcy sprawili między innymi, że Jim Carrey został podstawiony za Jacka Nicholsona w kultowym „Lśnieniu”.
Ostatnio na warsztat trafił Bill Hader, znany z serialu „Barry”, a także występów w „Supersamcu” czy „Jajach w tropikach”. Okazuje się, że amerykański komik jest wprost idealnym kandydatem do kolejnych modyfikacji.
Wcześniej w jego skórze znaleźli się Arnold Schwarzenegger oraz Al Pacino, natomiast tym razem postawiono na Toma Cruise’a. Rezultaty robią piorunujące wrażenie.
Autor:JN