Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Koronawirus przyczynił się do spadku emisji dwutlenku azotu w Chinach

Skalę zmian stanu powietrza świetnie widać na zdjęciach satelitarnych NASA.
.get_the_title().

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że w rezultacie pojawienia się koronawirusa w Chinach tylko w ciągu 10 dni tamtejszego święta Nowego Roku emisja dwutlenku węgla była na tle poprzednich lat mniejsza o… 100 mln ton.

Jak się okazuje – społeczna reorganizacja związana z COVID-19 coraz intensywniej zaczyna wpływać na zmniejszenie dawki zanieczyszczeń generowanych przez azjatyckie mocarstwo.

Zdjęcia satelitarne opublikowane właśnie przez NASA pokazują skalę zmian w zakresie emisji bardzo szkodliwego dwutlenku azotu, która rzeczywiście robi wrażenie. Spójrzcie sami:

fot. news.sky.com
fot. news.sky.com

Zastój w produkcji NO2 wziął się przede wszystkim z wyhamowania gospodarki. Gaz ten powstaje bowiem m.in. w wyniku działalności elektrowni, obiektów przemysłowych, ale jest też emitowany przez pojazdy silnikowe.

Badacze NASA zestawili wartości NO2 z 2020 roku w Chinach ze średnią tamtejszą ilością dwutlenku azotu w powietrzu za lata 2005-2019. Wnioski? W centralnej i wschodniej części kraju poziom zanieczyszczenia jest od 10 do 30 proc. niższy niż dotychczas!

Właśnie dlatego, mimo głosów że w osiągnięciu takiego wyniku mocno pomógł też okres Chińskiego Nowego Roku, gdy skala zanieczyszczeń zawsze nieco się zmniejsza, eksperci przypisują progres głównie działaniom związanym z próbami powstrzymania szerzenia się w Państwie Środka koronawirusa. Co ciekawe, badacze NASA zwracają też uwagę, że zmniejszenie poziomu NO2 wykryto najpierw w pobliżu Wuhan, a dopiero później zaczęło obejmować też ono kolejne regiony kraju. – Pierwszy raz zetknąłem się z tak gigantycznym spadkiem wskaźników na tak ogromnym obszarze w związku z jakimś konkretnym wydarzeniem – mówi Fei Liu zajmujący się w NASA badaniem jakości powietrza.

Rzeczywiście z lekkim przymrużeniem oka aż prosi się tu o konstatację, że natura wpędzając ludzkość w kłopoty upomniała się o nieco oddechu.

Silne ekonomiczne tąpnięcie coraz bardziej zauważalne jest na rynku. Obok regularnie pojawiających się doniesień o wstrzymywaniu dostaw, co torpeduje relacje handlowe, opublikowano już też np. prognozy dotyczące wpływu koronawirusa na rynek smartfonów.

Według firmy IDC w pierwszym kwartale 2020 roku poziom sprzedaży smartfonów w Chinach spadnie o… 40 proc. na tle analogicznego okresu w 2019 roku.

Przełoży się to na, bagatela, zakup 33 mln telefonów mniej. A przecież Chiny to największy mobilny rynek na świecie. Branża bardzo mocno ucierpi również globalnie – według analityków w pierwszym półroczu dotknie ją 10-procentowy spadek sprzedaży na tle 2019 roku.

By nie zatonąć w szaleństwie sensacyjnych medialnych nagłówków dotyczących COVID-19, polecamy wam rozmowę z wirusologiem Włodzimierzem Gutem i dr. Piotrem Gryglasem, gdzie obaj panowie rzeczowo i merytorycznie tłumaczą jego specyfikę. Zalecamy jedynie ignorować niepotrzebne zazwyczaj wtręty prowadzącej.

Tekst: WM

FUTOPIA