Linia brzegowa Wielkiej Brytanii gwałtownie się zwęża. Konieczne przesiedlenia ludności
Brytyjska linia brzegowa kurczy się w tempie znacznie szybszym od zakładanego.
Fotografie wykonane w tych samych miejscach przez Mike’a Page’a dwie dekady temu oraz w 2019 roku wyraźnie pokazują skalę erozji klifów.
Problem szczególnie dotkliwy jest we wschodniej Anglii, zwłaszcza w hrabstwach Norfolk i Suffolk. Ze względu na stałe podmywanie gruntu dochodziło tam już nawet do zapadania się budynków w morską toń, jak choćby w Hemsby w 2013 roku. We wspomnianej miejscowości zaledwie w ciągu dwóch dni fale pochłonęły w ubiegłym roku ponad sześć metrów klifu. Z kolei w bieżącym taka niespodzianka przywitała mieszkańców Yorkshire:
Jak mówi autor zdjęć, które zobaczycie poniżej, w ciągu dwudziestu lat woda przesunęła się w niektórych terenach wschodniej Anglii aż 800 metrów w głąb lądu, a wszystko wskazuje na to, że będzie tylko gorzej. W efekcie w wielu regionach zachodzi konieczność ewakuacji ludności. Brytyjskie prawo wciąż niestety bagatelizuje kwestię utraty przybrzeżnych obiektów, w związku z czym ludzie muszą często ratować dobytek na własną rękę i bez wsparcia państwa.
Większość specjalistów przyczyny tak gwałtownej przybrzeżnej erozji dopatruje się w zmianach klimatycznych, w tym we wzroście temperatur i topnieniu lodowców.
Również oficjalne stanowisko Committee on Climate Change z października stawia sprawę jasno – wzrastający poziom mórz będzie się przyczyniał do dewastacji domów, dróg czy pól usytuowanych w pobliżu linii brzegowej. Szacuje się, że do końca wieku woda w oceanach podniesie się o ok. metr.
Mike Page przez 50 lat wykonał z samolotu ok. 150 tys. zdjęć. Oto kilka z nich, przyrównujących głównie sytuację w 1999 i 2019 roku, które chyba najlepiej ilustrują skalę tarapatów mieszkańców nadmorskich terenów w Wielkiej Brytanii:
Tekst: WM