Autorzy ustawy podkreślają, że nowe prawo przyczyni się do poprawy warunków życia i ograniczenia przestępczości zorganizowanej związanej z handlem narkotykami. Jest to niezwykle istotne, ponieważ Meksyk jest jednym z najbardziej dotkniętych przez przemoc wynikającą z porachunków gangów narkotykowych krajów na świecie. Od 2017 legalne jest w Meksyku użycie marihuany dla celów medycznych.

Jej pełna legalizacja będzie jednak możliwa dzięki decyzji Sądu Najwyższego Meksyku, który w październiku 2018 roku już po raz piąty orzekł, że zakaz posiadania i uprawy marihuany na własny użytek oraz jej palenia jest niezgodny z konstytucją.

Zgodnie z meksykańskim prawem, jeśli Sąd Najwyższy pięciokrotnie przedstawi taką samą interpretację danych przepisów, zaczyna ona obowiązywać także w niższych instancjach. W ten sposób ustawa trafiła pod głosowanie Senatu, w którym spotkała się z poparciem osiemdziesięciu dwóch senatorów. Przeciwnych legalizacji było osiemnastu, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Ostatnim krokiem do pełnej legalizacji marihuany pozostaje jeszcze zatwierdzenie ustawy przez izbę niższą Kongresu, co jednak wydaje się tylko formalnością.

Wszystko wskazuje więc na to, że już w przyszłym roku Meksyk dołączy do Urugwaju oraz Kanady i jako trzeci kraj na świecie zalegalizuje rekreacyjne użycie marihuany. Kraj stanie się tym samym największym rynkiem legalnych konopi.

Dokładne rozporządzenia regulujące rynek konopi zostaną opracowane w pierwszej połowie 2021 roku, ale już teraz mówi się, że nowe prawo pozwoli użytkownikom na posiadanie 28 gramów suszu oraz uprawę maksymalnie czterech roślin. Dopuszczona ma zostać również sprzedaż marihuany przez prywatne firmy pod warunkiem, że produkt nie będzie przekraczał przewidzianej przez prawo dawki substancji psychoaktywnych, a sklepy obsługiwać będą tylko pełnoletnich klientów.

Zdjęcie główne: Getty Images
Tekst: AD