Od dziś, 25 kwietnia, zaczął obowiązywać nowy regulamin Facebooka, będący w dużej mierze następstwem afery Cambridge Analytica i związanego z nią niedawnego przesłuchania przed amerykańskim kongresem Marka Zuckerberga (o tych wydarzeniach pisaliśmy tutaj i tutaj).

Nowy regulamin serwisu liczy teraz 26 stron, znacznie więcej niż poprzednia wersja. W celu zapobieżenia mowie nienawiści wyznaczono w nim nawet listę słów, których używanie w wypowiedziach będzie prowadzić do usuwania wpisów. Są to między innymi takie wyrazy jak: „kretyn”, „oszust”, „niedorozwinięty” czy „puszczalski”. W stosunku do innych osób zakazane będzie nawet stosowanie takich określeń jak „brzydki” czy „nienawidzę”.

Analogiczną wojnę serwis wypowiedział artykułowanym w dowolny sposób treściom, z których płynie przemoc. Na cenzurowanym znalazła się też działalność nielegalnych organizacji, pornografia, terroryzm czy, a może przede wszystkim, fake newsy.

Oczywiście otwiera się tu pole do wielu nadużyć i konieczność oddelegowania konkretnych osób, by weryfikowały, które wpisy są rzeczywiście ofensywne, stanowiące obelgi, a które sarkastyczne i żartobliwe. W tym celu zatrudniono 20 tys. osób, które w ciągu 24 godzin będą wczytywać się w odwołania użytkowników i administratorów profili.

Czy redakcja ASZdziennika i podobnych mu fanpage’ów oraz liczna grupa nieszkodliwych internetowych śmieszków może spać spokojnie? Miejmy nadzieję, że osoby odpowiedzialne za weryfikację treści będą w rozsądny sposób uwzględniać kontekst konkretnych postów.

Tekst: WM
Źródło: wprost.pl