Photogenics, nowoczesna agencja modelek z Los Angeles, otworzyła… dział avatarów
Skoro wirtualna rzeczywistość coraz mocniej wkracza w naszą codzienność, dlaczego nie przenieść tam świata modelingu? Z takiego punktu widzenia wyszła marka Photogenics i… otworzyła specjalny dział avatarów, który w zamyśle ma pozytywnie wstrząsnąć branżą.
13 cenionych modelek, jak m.in. Milan Dixon, Sedona Legge czy Dasha Nguyen, otrzyma swoje zdigitalizowane alter ego będące dopełnieniem ich działalności w realnym świecie.
Za fotorealistycznie odzwierciedlony wygląd kobiet odpowiada dokładne zeskanowanie ich twarzy wraz z wykorzystaniem zaawansowanego algorytmu. W głowach wielu osób kiełkuje pewnie pytanie: no dobrze, ale po co?
Możliwości, w tym intratnych, jest bardzo wiele: promocja ubrań i innych produktów w internecie, wsparcie marketingowe dla firm, digital art, kampanie społeczne, uatrakcyjnianie swoją obecnością przeróżnych eventów, NFT, oszczędność czasu oraz mniejsze koszty podjęcia współpracy (od podróży po zakwaterowanie) i związana z tym rozbudowa sieci kontaktów itd. Niewątpliwie jeszcze zwiększy to dynamikę branży, otwierając ją na nowe.
Photogenics jako jedna z pierwszych modowych marek uwierzyła w siłę metaverse, angażując duże siły w to, by być na uprzywilejowanej pozycji, gdy projekt ten ruszy na dobre.
Jedna ze współzałożycielek agencji, ex-modelka Nicole Bordeaux, podkreśla, że na taki ruch ostatecznie zdecydowała się w trakcie pandemii, gdy poczuła silną potrzebę rozkręcenia również zdalnej wersji biznesu. Zwraca też ona uwagę, że avatary mają stanowić korzystne dla modelek, twórcze rozwinięcie ich codziennej pracy, zapewniając im większe możliwości oraz utrwalenie, czy wręcz uwiecznienie, marki osobistej. Tak prezentują się aktualne gwiazdy Photogenics w wydaniu wirtualnym:
Tekst: WM
Źródło zdjęć: Fashion United
Źródło zdjęcia głównego: Photogenics