Starbucks ogłosił, że z powodu epidemii koronawirusa 2019-nCoV zdecydował się zamknąć aż 2 tys. z 4,1 tys. swoich kawiarni na terenie Chin. Chce w ten sposób chronić pracowników i wspomagać wysiłki rządu Stanów Zjednoczonych podejmowane w celu przeciwdziałania rozprzestrzeniania się wirusa z Wuhan. Decyzja o tymczasowym zamknięciu z pewnością nie była łatwa, ponieważ to właśnie Chiny są drugim co do wielkości rynkiem, na którym działa Starbucks (po amerykańskim).

Co więcej, Chiny odpowiadają za około 10 proc. globalnych przychodów Starbucksa.

Zawieszenie działania połowy lokali może być znaczące dla wyników finansowych firmy. Spółka musiała więc zweryfikować swoje plany i perspektywy biznesowe.

– Jesteśmy w Chinach od 20 lat i zdajemy sobie sprawę, że jest to tymczasowy problem, z którym musimy sobie poradzić – powiedział prezes i dyrektor generalny Kevin Johnson Starbucks Coffee Company. – Naszym głównym celem jest zadbanie o dwa kluczowe priorytety w Chinach. Po pierwsze, dbanie o zdrowie i dobre samopoczucie naszych partnerów i klientów w kawiarniach. Po drugie, odgrywamy konstruktywną rolę we wspieraniu lokalnych urzędników ds. zdrowia, którzy pracują nad powstrzymaniem koronawirusa. Pozostajemy optymistami wciąż zaangażowanymi w długoterminowy potencjał wzrostu w Chinach, czyli na rynku, na którym działamy już wiele lat.

Starbucks nie jest jedyną amerykańską siecią, która zamyka swoje lokale w Chinach.

Według Business Insider, środki ostrożności podjęło również KFC i Pizza Hut, które od 24 stycznia do odwołania zamknęły swoje wybrane lokalizacje. McDonald’s ogłosił, że zawiesił działalność w pięciu chińskich miastach. Klientów nie przyjmuje także IKEA w Wuhan.

Zdjęcie główne: Noel-Celisafp / Getty Images
Tekst: Marta Mankiewicz