Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Urbanistyczny patriarchat przyczynił się do powstania faweli

Patriarchalna architektura formalna okazała się oderwana od potrzeb mieszkańców. Architektura potrzebuje bardziej kobiet i projektów wspólnoty, a nie wizji hierarchii. 
.get_the_title().

Gdy Diane E. Davis, amerykańska urbanistka o specjalizacji w planowaniu przestrzennym miast globalnego południa, mówi o patriarchalnej strukturze branży architektonicznej, nie używa metafor. Jej krytyka dotyczy fundamentalnych zasad modernistycznego projektowania, tych spisanych przez Le Corbusiera i jego następców, które przetrwały jako idea miasta formalnego: sztywnego, hierarchicznego, zbudowanego według wizji inżyniera, urzędnika lub mistrza planowania, rzadko zaś mieszkańca. Miasto formalne w Ameryce Łacińskiej często realizowano w dużej skali: szerokie bulwary, monumentalne osiedla, strefowanie funkcjonalne. Były dziełem architektów i urbanistów, często zdominowanych przez mężczyzn, których myślenie według Davies odzwierciedlało patriarchat w formie: kontrola przestrzeni, porządek, separacja. Projekty te były często odarte od realnych potrzeb różnych grup społecznych, zaniedbując lokalny kontekst, praktyki daily life i własną dynamikę reprezentacji.

Formalne plany kontra miasto faktyczne

W odpowiedzi na tę formalną sztywność wyrosły w Ameryce Południowej ogromne struktury miejskie nieformalne — faweli i barrios. Miały one zupełnie inną logikę: spontaniczne, samowolnie rozwijane, często bez prawnego uznania, ale skrupulatnie dopasowane do potrzeb mieszkańców. Według Davis właśnie te niesformalizowane przestrzenie, choć nieodformalizowane planistycznie często lepiej od formalnych projektów odpowiadały na rzeczywiste potrzeby: dostępność, elastyczność, wspólnotę.

Architekci modernizmu starali się narzucić hierarchiczny porządek: strefy mieszkalne oddzielone od usług, co dziś uznajemy za źródło segregacji.

Tymczasem życie faweli skupiało się wokół małych uliczek, samowystarczalnych centrów lokalnych, dostępnego rynku i wspólnych przestrzeni — tworząc urbanistyczną odpowiedź oddolną, dynamiczną, niehierarchiczną i feministycznie inkluzywną w treści, choć nie w formie. Davis w swoich studiach o przemocy miejskiej w miastach Ameryki Łacińskiej argumentuje, że próby narzucania formalnego porządku, państwowe plany, egzekwowanie kontroli terytorium, segregacja usług doprowadziły do wzmacniania podziałów, ekskluzji i lokalnych konfliktów. Formalne i nieformalne miasta istnieją obok siebie, ale ich relacja często wzmacnia przemoc przestrzenną.

W ten sposób patriarchalna architektura formalna skupiona na projekcie, wizji, wielkości stała się nie tyle manifestacją postępu, co źródłem alienacji.

Fawele natomiast dały wyraz tej alienacji, tworząc alternatywę, demokratyczną, elastyczną, często feministycznie inkluzywną. To nie przypadek, że wiele aktywności społecznych, handlowych i sąsiedzkich odbywa się w przestrzeniach nieformalnych, stanowiących realną tkankę życia miejskiego.Jednym z przykładów jest stolica Brazylii, Brasília, która została zaprojektowana według planu Lúcio Costy i architektury Niemeyera zgodnie z koncepcją modernizmu i estetyki Le Corbusiera – szerokie osie, monumentalne budynki władz państwowych, superquadras mieszkalne i wyjąkowa geometria przestrzeni. Miasto miało symbolizować nową Brazilię, uporządkowaną, nowoczesną, racjonalną. Zachowano odległości między blokami, wyeliminowano ulice jako miejsca spotkań, a nacisk położono na ruch samochodowy, a nie pieszy. Wizja formalna okazała się niedostosowana do codziennego życia, mieszkańcy odwrócili się od planistycznych schematów i poza centrum zaczęły pojawiać się nieformalne osiedla. Podobnie było w Bogocie, stolicy Kolumbii, gdzie zaplanowane osiedla nowego modernistycznego stylu często okazały się niedostosowane do realiów migracji i ekspansji urbanistycznej. Miejsca takie jak Ciudad Bolívar rozwijały się spontanicznie na obrzeżach, z dala od centralnego planu, ale odpowiadały na pilne potrzeby czyli dostęp do taniego mieszkania, pracy, transportu lokalnego.

Formalny plan miasta okazywał się zatem nieadekwatny wobec życiowych narracji mieszkańców

Krytyka Diane Davis ma znaczenie także teoretyczne: wskazuje, że architektura i urbanistyka nie są neutralne. Branża dominuje patriarchalna wizja „czystej formy”, zbudowanej według hierarchicznego modelu, który minimalizuje udział kobiet, lokalnych społeczności i użytkowników. To wizja, która jak twierdzi Davis, sprowadza się do praktyk kontroli i dominacji, niekoniecznie do jakości życia. Autorka zamiast tego postuluje urbanistykę inkluzywną, opartą o feministyczne urbanizmy, które uwzględniają relacje płci, mobilność różnorodnych grup, codzienną praktykę użytkowników, a nie tylko monumentalne formy. To podejście bardziej słucha i staje się projektem wspólnoty, nie wizją hierarchii.

ARCHITEKTURA