Igor Pisuk – mocne strony fotoksiążki

Bardzo osobista narracja i szczera opowieść o meandrach wewnętrznej przemiany człowieka. Z pozoru bardzo mroczna, chaotyczna historia fotograficzna przedstawiona “w biegu” okazuje się być bardzo refleksyjnym, krytycznym i autentycznym esejem na temat uzależnienia. To, co uderza najbardziej, to emocjonalny przekaz.

“Lata znieczulania się alkoholem, spędzone w samotności i izolacji, sprawiły, że człowiek nauczył się przestać odczuwać. Teraz próbuje uczucia odzyskać” – czytamy w eseju do książki napisanym przez Agatę Pyzik.

Generalnie świat jest czarno-biały, ale bywają momenty szarości. Jest w nim dużo kontrastów. Okazjonalnie robi się jasno. Lepsze momenty są widoczne jak przez kalkę, po czym znowu nadchodzi dosadny mrok i jasny przekaz. Nagłe wybuchu czerwonego koloru nie dają wytchnienia. Choć zdjęcia w większości są nieostre, rozmazane i niewyraźne, to bije z nich śmiałość. To wszystko czeka nas podczas kartkowania albumu.

“Brak tutaj lęku albo wahania przed nadmiernym odsłonięciem, pokazaniem siebie w chorobie, słabego, pogrążonego w depresji, a nawet lekko żałosnego” – kontynuuje Pyzik.

Mroczne momenty w życiu fotografa okazały się punktem wyjścia do dalszych poszukiwań i odkrywania świata na nowo. Uczucia, momenty, inni ludzie. Próba poradzenia sobie z rzeczywistością i intensywne poszukiwania – to uniwersalne wartości książki pozwalające na utożsamienie się z nią odbiorców, ale także metafora życia we współczesnym świecie, obraz straty i bolesnych doświadczeń.

Brak dosłowności jest największą zaletą tej książki.

Choć temat jest sprecyzowany, autor pozostawia przestrzeń do własnych interpretacji i “przeżywania”. Ten artystyczny trip ma swój dedykowany soundtrack, który dołączany jest do albumu. Aż 41 minut specjalnie skomponowanej muzyki, która swoim brzmieniem raczej nie pozostaje “w tle”.
“Podstępna adoracja” to historia związku z alkoholem: porywających początków, wielkich uniesień i burzliwych konfliktów.
Skutkiem każdej niezdrowej relacji jest to, że musimy to odchorować. Terapia niejedno ma imię. Ważne, że działa cuda w przypadku fotografii.

Tekst: Katarzyna Korbuszewska