Kampanię wokół 'Ligi Sprawiedliwości’ Snydera nakręcały boty
’Liga Sprawiedliwości’ znów wzbudza emocje. Choć film miał premierę w 2017 roku, a w marcu 2021 na HBO trafiła jego wersja reżyserska, temat kolejny raz jest na tapecie. Historia produkcji była zawiła.
Choć za reżyserię filmu odpowiadał Zack Snyder, to wersja, którą można było zobaczyć w kinie, nie do końca była jego dziełem – na etapie postprodukcji reżyser opuścił projekt.
Miało to związek z tragedią w jego życiu prywatnym, a konkretnie z samobójstwem córki. Film dokończył Joss Wheadon, a produkcja raczej nie przypadła do gustu ani fanom, ani recenzentom. Wówczas pojawiły się pogłoski, że Snyder jest w posiadaniu dysków, które zawierają pliki z filmem. Reżyser sam podgrzewał atmosferę.
W internecie rozpoczęła się kampania domagająca się od Warner Bros. wypuszczenia wersji Snydera – dzięki temu reżyser zyskałby szansę zaprezentowania swojej wizji w całej okazałości. #ReleaseTheSnyderCut – pisał legion fanów reżysera, a studio w końcu poddało się ich żądaniom. Problem w tym, że – jak ustalił Rolling Stone – w kwestię wypuszczenia wersji reżyserskiej filmu nie byli zaangażowani wyłącznie miłośnicy Snydera, ale także… boty.
Serwis ustalił, że co najmniej 13 proc. kont dyskutujących na temat filmu należało do botów.
To znacznie więcej niż zwyczajowe 3 do 5 proc. – zresztą sam Twitter szacuje, że na platformie jest mniej więcej 5 proc. fałszywych i spamowych kont. Wygląda więc na to, że Snyder miał autentycznych fanów, którzy domagali się reżyserskiej wersji 'Ligi Sprawiedliwości’, ale miał po swojej stronie także boty, które wzmacniały ich przekaz.
Czy sam Snyder był zaangażowany w manipulację? Reżyser rzecz jasna zaprzecza, ale 20 osób związanych z ostateczną wersją filmu, z którymi rozmawiał Rolling Stone, sądzi, że coś jest na rzeczy. Portal wskazuje też, że to on wynajął firmę PR-ową, która założyła stronę akcji #ReleaseTheSnyderCut.
Tekst: NS