Piękne fotografie Zsófii Sivák w hołdzie upadającej węgierskiej kulturze pubowej

Każdy z nas ma w pamięci nieco wyidealizowany obraz miejsc, w których przyszło nam doświadczać przyjemnych chwil w dzieciństwie.
Właśnie taka motywacja stoi za pięknymi zdjęciami, jakie w hołdzie upadającej węgierskiej kulturze pubowej wykonuje Zsófia Sivák.
Artystka, dorastając na prowincji, często chodziła do takich lokali ze swoim ojcem i zapamiętała je jako gwarne oazy szczęścia i wesołych, wielogodzinnych rozmów, które ubarwiały mieszkańcom codzienną rutynę. To właśnie tam można było poczuć się częścią wspólnoty. Wówczas bardzo chciała się jednak stamtąd wyrwać i doświadczyć życia w dużym mieście, co się jej udało – w 2011 roku, wieku 18 lat, przeprowadziła się do Budapesztu. Tam jednak zatęskniła za swoją małą ojczyzną i po latach postanowiła udokumentować magię takich miejsc. Niestety, kryzys ekonomiczny i coraz większa migracja do miast sprawiły, że kolejne węgierskie prowincjonalne puby są zamykane, a liczba ich bywalców zmniejsza się. Fotografie Sivák, mimo dość ponurych perspektyw, jakie rysują się przed takimi knajpami, stanowią ponadczasową wizualną pamiątkę ilustrującą ich atmosferę.








Tekst: WM
Źródło zdjęć: Zsófia Sivák (tutaj znajdziecie jej profil na Instagramie)