Festiwal sztucznych wydechów na targach w Paryżu

Jak co roku w potężnych halach wystawowych pojawiło się wiele premierowych modeli i choć w tegorocznej edycji wydarzenia swój udział zadeklarowało znacznie mniej producentów niż w poprzednich latach, to wciąż jest na czym zawiesić oko. Dzisiaj nie skupimy się jednak na konkretnej nowości, a na jednym z najbardziej irytujących trendów stosowanych przez współczesnych projektantów.
W motoryzacji, jak w chirurgii plastycznej, sztuczne jest piękne, jednak często nieautentyczne.
Przez ostatnie lata dostrzegliśmy upodobanie producentów do potężnych atrap chłodnicy, a także… sztucznych wydechów, które pojawiają się nawet w samochodach z najwyższej półki cenowej. Na pierwszy rzut oka pięknie wyrzeźbione końcówki układu wydechowego często okazują się tylko zaślepkami lub maskownicami, które kryją zwykłe, „biedne” rury. Po co? Oczywiście w imię stylu.

Udawane końcówki produkowane są w przeróżnych rozmiarach i kształtach. Mogą być okrągłe, trapezowe i nieregularne. Problem polega na tym, że gdy w przypadku potężnego, 3-calowego komina można było mówić o poprawie walorów akustycznych, tak to, co obecnie widać z tyłu aut jest tylko zmyłką.
Kto spośród producentów samochodów udaje i kto naprawdę udaje? O tym możecie się przekonać, przeglądając poniższe top 5.
1. Audi A6 55 MY2019

2. BMW X5 MY2019

3. Mercedes GLE 450

4. Toyota Corolla

5. KIA PROCEED

Tekst: PM