Kiedy Elon Musk ostrzega przed sztuczną inteligencją, Zuckerberg uczy ją sztuki negocjacji
Choć brzmi to jak fabuła filmu science-fiction, w rzeczywistości nie jest wcale takie straszne. Eksperyment Facebooka miał za zadanie nauczenie sztucznej inteligencji sztuki negocjacji. Botom najpierw pokazano rozmowy na chacie, w których ludzie ze sobą negocjowali, a następnie miały one to powtórzyć. Rzeczywiście zrobiły to, do czego zostały zaprogramowane, czyli targowały się o kapelusze, książki czy piłki, które miały odgórnie przypisaną wartość.
Na początku boty posługiwały się standardowym angielskim, jednak z czasem wynalazły język, który odbiegał od niego w znacznym stopniu.
– Oddalały się od zrozumiałego języka, wynajdując własne hasła. Gdy jeden z nich mówił pięciokrotnie 'the’, drugi rozumiał, że prosi on go o pięć egzemplarzy danego przedmiotu. Nie jest to dalekie od wspólnot, które wymyślają własne skróty – tłumaczy Dhruv Batra z Facebook Artificial Intelligence Research.
Jak widać, eksperyment nie został przerwany dlatego, że Facebook przestraszył się robotów komunikujących się ze sobą za pomocą tajemniczego języka.
Dlaczego więc dobiegł końca? Zrealizowany został cel – boty nauczyły się efektywnie negocjować.
Dodatkowo udało się im także odkryć, w jaki sposób markować zainteresowanie danym przedmiotem, aby potem udawać, że rozstanie się z nim wiązało się z wielkim poświęceniem. – Idea sztucznej inteligencji, która wynajduje własny język może brzmieć alarmująco lub nieoczekiwanie dla ludzi spoza branży, jednak jest to dobrze ugruntowana dziedzina AI, z publikacjami sprzed dziesięcioleci. Mówiąc prosto, boty postawione przed danym zadaniem, często znajdują mniej intuicyjne sposoby, aby zmaksymalizować możliwość wygranej – mówi Batra.
Być może najbardziej niepokojącą częścią tego eksperymentu jest fakt, że sztuczna inteligencja nauczyła się kłamać. Może więc bardziej słuszne od huraoptymistycznego nastawienia Marka Zuckerberga wobec AI są ostatnio wyrażone przez Elona Muska obawy. Przez internet przetoczyła się ostatnio dyskusja miliarderów na ten temat.
W lipcu Musk po raz kolejny podkreślił, że sztuczna inteligencja może stanowić pewne ryzyko dla cywilizacji, a jej rozwój powinien być uregulowany prawnie.
– Dopóki ludzie nie zobaczą na ulicach swoich miast robotów chodzących swobodnie i zabijających innych ludzi, nie pomyślą o tym, że to nie jest sfera fantastyki, ale coraz bliższej przyszłości – powiedział wtedy. W odpowiedzi na to Zuckerberg wyraził swoje stanowisko w przeprowadzonej na Facebooku transmisji na żywo. Jego zdaniem AI może przyczynić się do poprawy jakości życia, na przykład eliminując wypadki czy choroby. Nie zgodził się także z południowoafrykańskim miliarderem i stwierdził, że ten niepotrzebnie straszy ludzi. Musk zripostował na Twitterze, pisząc, że Zuckerberg ma ograniczone rozumienie sztucznej inteligencji.
I've talked to Mark about this. His understanding of the subject is limited.
— Elon Musk (@elonmusk) 25 lipca 2017
Kompetencje cyfrowe są teraz podstawą, bez której zarządy firm, a w rezultacie pracownicy działów marketingu oraz na końcu – marki, skazują się na rynkowy ogon. Niezbędna staje się umiejętność łączenia wielu zbiorów danych, pochodzących z różnych źródeł.
Taka analityczna kreatywność nie musi być jednak domeną działów marketingu czy agencji reklamowych – pomocą są tutaj podmioty oferujące analitykę marketingową, np. domy mediowe. Z drugiej strony, automatyzacja wpłynie na wzrost roli umiejętności miękkich – ktoś musi humanizować technologię i dbać, aby nie była barierą dla odbiorcy. Taką barierą może łatwo stać się hiperpersonalizacja. Nawet jeśli jako konsumenci jesteśmy jej beneficjentami, wolimy o tym nie wiedzieć. Dużo pracy w marketingu czeka więc nie tylko na analityków, ale również UX designerów czy… psychologów. – komentuje Dominik Komar, Head of 18 Havas Warsaw.
18 Havas Warsaw to uruchomiona w 2016 roku jednostka funkcjonująca w ramach Havas Media Group. Jej działalność skupia się na tworzeniu innowacyjnych projektów komunikacyjnych i wspierających biznes, z wykorzystaniem potencjałów startupów oraz wyników badań prestiżowych ośrodków akademickich, takich jak UCLA, Technion czy Annenberg Innovation Lab. Jednym z głównych obszarów działania 18 Havas Warsaw jest współpraca z funduszami inwestycyjnymi (m.in. SpeedUp Venture Capital Group, Innovation Nest, YouNick) oraz akceleratorami przy rozpoznaniu, opiniowaniu oraz biznesowym wykorzystywaniu startupów. Jednostka wspiera fundusze oraz startupy na zasadzie mentoringu oraz dopracowywania ich koncepcji biznesowych, a także filtruje najbardziej obiecujące firmy.
Zespół 18 Havas Warsaw poszukuje rozwiązań problemów marketingowych i biznesowych korporacji, bazując na doświadczeniach z krajowego rynku, jak również technologicznym wsparciu płynącym z globalnej współpracy ze wszystkimi oddziałami 18 Havas na całym świecie.
Taki model współpracy pozwala wszystkim jednostkom na natychmiastowy dostęp do globalnego know-how, kontaktów i partnerów. To przekłada się na jakość rozwiązań oferowanych klientom, a także międzynarodowe możliwości rozwoju krajowych startupów, ponieważ najciekawsze z nich są zgłaszane do globalnej sieci. Poza Warszawą 18 Havas działa obecnie m.in. w takich ośrodkach jak: Paryż, Los Angeles, Tel Awiw, Seul, Bogota, Miami i Londyn.