MINI WINTER HEROS: Bieszczady
„Oboje ucieczkę z miasta mamy we krwi. Bieszczady są dzikie i można się tam zgubić”
„Nie potrzebujemy do szczęścia nic więcej tylko drogi”
„To ty na własnych plecach musisz nieść ten plecak, trochę ryzykować i tam na końcu jest nagroda, poznanie siebie i bliskich. Niesamowity poziom wolności. Tego nie ma na wyjazdach all inclusive”
„Nie patrzymy na zegarki. Rytm dnia wyznacza głód i zmęczenie, ale to wyzwalające uczucie. Takie są Bieszczady”
„Po wielu godzinach marszu, wspinaniu się pod górę, żeby zaliczyć kolejny freeride.”
„Wsiadamy do auta i jedyne, co wiemy to, że mamy do przejechania 300 kilometrów. Dla nas liczy się samochód, który wszędzie wjedzie. Napęd 4×4 zawsze jest lepszy, bo możesz wjechać kolejne 200 metrów dalej w las, a to robi różnicę”
„Najważniejsze nie jest to, że będę mieć super fotę, ale że to przeżyłem.”
wystąpili: Kasia i Robert
fot. Robert Ceranowicz, Projekt w Drodze