Momentum rodzi zwycięstwa. Wizyta w Porsche Design Center i na Grossglockner
Gdy w czwartek opuszczaliśmy Warszawę było 36 stopni i najgorętszy dzień do tej pory w roku, a już po niewiele ponad godzinie lotu wylądowaliśmy w Monachium, gdzie temperatura była niższa o kilkanaście stopni, a nad horyzontem Alp ciągnęły się deszczowe chmury. Odebraliśmy podstawione nam 3 911-tki i skierowaliśmy się w stronę Kaprun, malowniczej miejscowości położonej u stóp majestatycznego masywu Wysokich Taurów. Zimą kusi świetnie przygotowanymi stokami, a latem zachęca do odkrywania spektakularnych alpejskich przełęczy.
Wybraliśmy się tam w dwóch celach. Po pierwsze, żeby poznać, znajdujące się w Zell am See Porsche Design Center, a po drugie żeby przejechać się najwyżej położoną trasą w Alpach austriackich Großglockner Hochalpenstraße.
Obszar wokół Kaprun wchodzi w skład Parku Narodowego Wysokich Taurów – największego parku narodowego Austrii – chroniącego unikalną florę i faunę alpejską.
Droga do Kaprun prowadziła niemiecką autostradą, na której po kilkunastu kilometrach zaczęło padać i deszcz utrzymał się już przez resztę drogi. Rozłożyliśmy dach w naszym cabrio i razem z Igą, businnes menagerką K-Maga oddaliśmy się rozmowom. Och, co to były za dyskusje! Od Gonciarza po Dostojewskiego. Okazało się, że Iga studiuje na Oxfordzie i teraz zajmuje się torturami w filozofii. Kilka dni wcześniej w celach badawczo-poznawczych poddała się nawet waterboardingowi (to nie sport) czyli metodzie tortur polegającej na symulowaniu tonięcia, stosowanej jako technika przesłuchań, np. przez służby wywiadowcze w XX i XXI wieku. Za oknem też było dużo wody, a letni alpejski deszcz rysował zupełnie inny krajobraz niż ten suchy, który zaczyna dominować w całej Europie – widok wyschniętej Wisły z samolotu przeraża. Region wokół Kaprun to klasyczne wysokogórskie środowisko alpejskie: strome ściany skalne, lodowce (w tym lodowiec Kitzsteinhorn), rozległe hale, alpejskie łąki i gęste lasy świerkowe. Charakterystycznym elementem są także monumentalne zapory i wysokogórskie sztuczne jeziora Mooserboden i Wasserfallboden, położone w bocznej dolinie powyżej Kaprun. Te wysokogórskie zbiorniki wodne służą do produkcji energii hydroelektrycznej i stanowią przykład alpejskiej inżynierii zintegrowanej z przyrodą. W dobie zmian klimatu te rejony na pewno zyskają jeszcze na atrakcyjności.
Na Großglockner Hochalpenstraße wybrałem się bazowym 911 Carrera o w pełni wystarczających parametrach na tę trasę i moje umiejętności.
Kolejny dzień zaczął się wcześnie, bo już o 4:30, żeby zdążyć z napiętym planem agendy w dalszej części dnia. Tylko tak była możliwość pojechania na Grossglockner Hochalpenstrasse, czyli Wysokogórską Drogę Grossglockner, przecinającą Alpy Wschodnie i prowadzącą przez przełęcz Hochtor na wysokości 2504 m n.p.m. łączącą dwa kraje związkowe Austrii – Salzburg i Karyntię. Budowa tej trasy rozpoczęła się w 1930 roku, w czasach wielkiego kryzysu gospodarczego, jako projekt, który miał dać zatrudnienie tysiącom robotników. Prace trwały cztery lata i już w 1935 roku oficjalnie otwarto trasę. Od tego czasu Grossglocknerstrasse przyciąga nieprzerwanie kierowców, motocyklistów i rowerzystów z całego świata. Liczy około 48 kilometrów, 36 serpentyn, strome podjazdy o nachyleniu sięgającym 12% z niemal nieustanną ekspozycją na monumentalne alpejskie panoramy – ze szczytem Grossglockner (3798 m n.p.m.), najwyższym w Austrii, w roli głównej. Pierwsze kilometry są spokojniejsze, niemal myląco łagodne – droga wspina się delikatnie przez łąki i gęste alpejskie lasy, gdzieniegdzie przebija się widok na ośnieżone szczyty. Ale serpentyny zaczynają się szybko i nie dają już potem wytchnienia. Skręt w lewo, w prawo, zakręt za zakrętem, cały czas wznosimy się coraz wyżej. Jechałem co prawda bazową wersją 911 Carrera, ale pamiętajmy, że to wciąż 394 KM, napęd na tył i szybkie 8-biegowe PDK. W zupełności wystarcza, żeby fun z jazdy brać całymi garściami. Jednym z najbardziej spektakularnych fragmentów drogi jest przełęcz Hochtor. To najwyższy punkt trasy i historyczna brama między Salzburgiem a Karyntią. W tunelu Hochtor, otwartym już w latach 30., jest coś z ducha dawnych czasów – kamienna elewacja, łukowy przekrój, napisy. Wyjeżdżając z niego, nagle otwiera się południowa panorama. Tutaj czuć też wyraźną różnicę klimatyczną – po północnej stronie często chłodniej, więcej chmur, a po południowej Karyntii potrafi przywitać ciepłym, niemal śródziemnomorskim słońcem.
„If you analyze the function of an object, its form often becomes obvious.”
Od teraz miłośnicy Porsche i zegarków w Polsce mogą zaprojektować i zamówić swój osobisty „samochód sportowy na nadgarstek”.
Po śniadaniu udaliśmy się do Porsche Design Center w Zell am See, położonym nad przepięknym jeziorem Zeller See. To ikoniczne miejsce, w którym łączą się tradycja motoryzacyjnej legendy i nowoczesne wzornictwo użytkowe najwyższej klasy, jest sercem i symbolicznym domem marki Porsche Design. To właśnie tutaj powstało Studio F. A. Porsche, założone w 1972 roku przez samego Ferdinanda Alexandra Porsche, twórcę legendarnego modelu 911. Budynek Porsche Design Center wyróżnia się minimalistyczną, elegancką architekturą – zgodną z filozofią marki, która stawia na czystość formy i funkcjonalność. W jego wnętrzu mieszczą się biura projektowe, gdzie powstają pomysły na kolejne ekskluzywne produkty zegarki, okulary, walizki, akcesoria modowe, a także sprzęt elektroniczny i meble. Wszystko tworzone jest według zasady „If you analyze the function of an object, its form often becomes obvious” – słów Ferdinanda A. Porsche, które stały się mottem marki. Powodem odwiedzenia tego miejsca jest rozszerzenie oferty spersonalizowanych zegarków na rynek polski, umożliwiając klientom w Polsce zaprojektowanie i zamówienie własnego luksusowego zegarka – tzw. „samochodu sportowego na nadgarstek”. Ten wyjątkowy program przenosi ideę konfiguratora Porsche 911 do świata zegarmistrzostwa premium, pozwalając na niemal nieograniczoną personalizację czasomierza. Dzięki temu, detale takie jak kolor pierścienia, tarcza, pasek czy wahnik mogą nawiązywać do wyglądu konkretnego Porsche 911. Charakterystyczna czarna, matowa tarcza inspirowana jest stylistyką obrotomierza z modelu 911. Klienci mogą wybrać kolor pierścienia wokół tarczy spośród 159 oryginalnych barw Porsche, w tym lakierów z programu Paint to Sample – także tych historycznych, jak kultowy Gulf Blue czy Ruby Star. Jak podkreśla Gerhard Novak, dyrektor generalny Porsche Design Timepieces, wprowadzenie programu do Polski to odpowiedź na rosnące zainteresowanie spersonalizowanymi produktami premium i naturalny krok w globalnej strategii marki.
materiał powstał we współpracy z Porsche