Pierwszy elektryczny Aston Martin – 600 KM, które szybko „dotankujesz” z każdego gniazdka

Nie jest to koncept, na który może liczyć tylko i wyłącznie Agent 007, a w pełni produkcyjna wersja nowego wariantu Astona. Samochód powstanie jednak tylko w 155 egzemplarzach, a użytkownikiem jednego z pierwszych jest już sam James Bond (pisaliśmy o tym tutaj).

Dla nieświadomego obserwatora to tylko kolejna ewolucja Rapida, jednak zorientowany fan motoryzacji zauważy subtelne zmiany w detalach.
Jednym z największych wyróżników nowego modelu są przede wszystkim futurystyczne felgi, które realnie wpływają na właściwości aerodynamiczne auta. Jest to jedna ze składowych nowego pakietu aero, który poprawia właściwości jezdne auta o całe 8 proc. Stosownym modyfikacjom uległ także przedni splitter, zbudowany z perforowanego carbonu. Analizując bryłę Rapide E, łatwo stwierdzić, że tutaj każdy milimetr kwadratowy pełni konkretną funkcję, ale równocześnie jest także przepięknie zaprojektowany.

Inżynierowie Astona spod długiej maski Rapide wyciągnęli bulgoczące V12 wraz z osprzętem i zastąpili ją elektrycznymi komponentami ze stajni Williamsa. Elektryczne motory zajmują zaledwie połowę kubatury dotychczas komory jednostki spalinowej. Generują one łącznie 602 KM, które trafiają na tylną oś za pośrednictwem jednostopniowej skrzyni biegów. Jednak to nie moc ani potężny maksymalny moment obrotowy (950 Nm), który jest dostępny od pierwszego muśnięcia pedału akceleratora, ani też konkretne osiągi sprawiają, że jest to majstersztyk.

Najmocniejszym ogniwem w brytyjskim łańcuchu jest zasięg i możliwości ładowania pakietu baterii 65 kWh. Dzięki zastosowaniu 800-voltowej architektury Rapide E jest w stanie przejechać (być może dla niektórych skromne) 320 km według standardów WLPT i ponownie wrócić na drogę po 2,5 godzinnym ładowaniu ze standardowego gniazdka 230V. Do tej pory konkurencja oferowała czasy przynajmniej o 100 proc. gorsze! Szybki Charger oferuje zakumulowania całej pojemności baterii w niecałą godzinę.

Wracając na moment do osiągów nowego Astona Martina, elektryczny Rapide osiąga 100 km/h w mniej niż 4 sekundy i maksymalnie pojedzie 250 km/h.
Brytyjski producent samochodów podkreśla jeszcze jedną wartość – jest to przyspieszenie od 80 do 130 km/h, które realizowane jest w zaledwie 1,5 sekundy!
Trzyletni proces rozwoju modelu jak widać pozwolił na całkiem sensowne dopracowanie całej koncepcji, przy zachowaniu tego, za co kochamy Astona Martina – ponadczasowej stylistyki. Rapide E zjedzie z linii produkcyjnej wyposażony między innymi w trzy tryby jazdy: GT, Sport i Sport+. Na wyposażeniu seryjnym nie zabraknie także dyferencjału. Wszystko po to, aby jazda elektrycznym Antonem była czystą przyjemnością.

Wnętrze jest zgodne z najnowszym językiem stylistycznym marki. Tradycyjne analogi zostały zastąpione przez ekran, który wyświetla wszystkie niezbędne informacje.
Obecnie trwają zapisy na model.
Przy odrobinie szczęścia możecie się załapać na jeden egzemplarz. Cena? Aston Martin zaznaczył, że w tym przypadku tylko zainteresowani otrzymają wgląd w cennik. Według nieoficjalnych źródeł przekracza ona 1,2 mln złotych.
Tekst: PM